Wyjazd na Kretę z dziećmi jak się do tego zabrać i na co uważać
- Wypad z kraju do raju
- 6 dni temu
- 14 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 4 dni temu
Jassas Kochani Podróżnicy! 👋 Marzy Wam się rodzinny wyjazd na Kretę z dziećmi? Słońce ☀️ turkusowe morze 🌊 pyszne jedzenie 🥙 i odrobina mitologii 🏛️ brzmią jak plan idealny? Świetnie trafiliście! Kreta to fantastyczne miejsce na wakacje z dziećmi, ale... jak to zwykle bywa z rodzinnymi wyprawami, diabeł tkwi w szczegółach! 😉 W dzisiejszym wpisie podpowiem Wam, co koniecznie zobaczyć na Krecie z Waszymi pociechami, jakie plaże wybrać, żeby były bezpieczne i dawały frajdę, gdzie zjeść najlepsze lody 🍦, ale też na co uważać i co może lepiej sobie odpuścić, żeby Wasz grecki urlop był czystą przyjemnością, a nie torem przeszkód! Zaczynamy! ▶️

Okej, zanim przejdziemy do konkretnych miejsc, kilka złotych zasad podróżowania po Krecie z dziećmi :-)
Wybraliśmy zachodnią Kretę, z bazą w małej wiosce niedaleko Chanii. Mieliśmy plan – o tak! Ambitny. Na liście była laguna Balos, Elafonisi i oczywiście codzienne zwiedzanie czegoś nowego.
Po Pierwsze: Spoooowolnij! 🐢 Kreta jest OGROMNA – to największa grecka wyspa. Nie próbujcie zobaczyć wszystkiego za jednym razem. Wybierzcie jeden region (np. okolice Chanii na zachodzie, Rethymno w centrum, czy może spokojniejszy wschód koło Agios Nikolaos) i skupcie się na nim. Dzieci potrzebują czasu na zabawę, adaptację i po prostu bycie dziećmi, a nie tylko odhaczanie punktów na mapie. Mniej znaczy więcej, zwłaszcza z maluchami!
Już drugiego dnia zrozumieliśmy, o co chodzi w "spowolnieniu". Droga na Balos, choć widokowo piękna, okazała się wyzwaniem. Szutrowa trasa, upał, a potem jeszcze zejście na plażę z całym majdanem (ręczniki, woda, przekąski, koło do pływania w kształcie jednorożca – absolutny must have). Było pięknie, ale po powrocie byliśmy wykończeni. Eli marudziła, Borys zasnął w fotelu, zanim ruszyliśmy z parkingu. Wieczorem, zamiast iść na kolację do polecanej restauracji, padliśmy.
Następnego dnia Eli zapytała: "Tato, a możemy dziś po prostu iść na TĘ plażę?". "TĘ", czyli małą, niepozorną zatoczkę pięć minut od naszego domu, którą odkryliśmy pierwszego dnia. I to był strzał w dziesiątkę! Zostaliśmy tam pół dnia. Borys z zapałem budował zamki z piasku, a Eli, ku naszej radości, zaprzyjaźniła się z grecką dziewczynką, z którą komunikowała się uniwersalnym językiem śmiechu i zabawy w berka. Wieczorem poszliśmy do lokalnej tawerny tuż przy plaży. Właściciel, starszy pan o imieniu Manolis, po trzeciej naszej wizycie witał nas jak rodzinę, przynosząc Eli dodatkową porcję lodów, a Borkowi pokazując małe kotki, które mieszkały na tyłach restauracji. Poczuliśmy prawdziwy rytm wyspy. To było sto razy lepsze niż odhaczanie kolejnych "topowych" atrakcji.
Mojego młodego kochają wszystkie zwierzęta :-) 📌 Ten post powstał dzięki wsparciu moich Patronów i Patronek. Dziękuję!
🙏 Chcesz mnie wesprzeć? Dołącz do grona moich Patronów na Patronite i pomóż mi tworzyć więcej takich treści! 🌍
Po Drugie: Elastyczność to Wasz Superbohater!🦸♀️ Miejcie plan, ale traktujcie go jako luźną sugestię. Pogoda, humor dziecka, odkrycie fantastycznego placu zabaw – bądźcie gotowi na zmiany. Czasem najlepsze wspomnienia rodzą się z tych nieplanowanych momentów.
Najlepszy przykład? Dzień, w którym mieliśmy jechać do ogrodu botanicznego. Plan był gotowy: wyjazd o 9:00, zwiedzanie, potem obiad. Ale ranek był pochmurny, a Borek obudził się z katarem i w fatalnym humorze. "Nigdzie nie jadę!" – ogłosił. Zamiast walczyć, odpuściliśmy. Zabrałem Eli na "męski wypad" po świeżo wyciskany sok pomarańczowy i ciastka bougatsa na lokalny targ (co okazało się dla niej wielką przygodą), a ja zostałam z synem w domu. Czytaliśmy książki, rysowaliśmy i oglądaliśmy jaszczurki wygrzewające się na murku.
Około południa wyszło słońce, katar magicznie zniknął, a humor wrócił. Spakowaliśmy się w pięć minut i pojechaliśmy... w zupełnie przeciwnym kierunku, nad jezioro Kournas. Nie było go w naszym "ścisłym" planie. Wynajęliśmy rowerek wodny i pływaliśmy, wypatrując żółwi. Dzieci były zachwycone! Ta spontaniczna decyzja uratowała dzień i dała nam jedno z najfajniejszych wspomnień.
Po Trzecie: Słońce, Woda, Kapelusz! ☀️💧👒 Kreteńskie słońce potrafi być naprawdę mocne. Krem z wysokim filtrem (SPF 50+), nakrycia głowy, okulary przeciwsłoneczne i stały dostęp do wody to absolutna podstawa. Planujcie bardziej intensywne aktywności na rano lub późne popołudnie, a środek dnia spędzajcie w cieniu, na plaży (z parasolem!) lub na spokojnym odpoczynku.
To był nasz codzienny rytuał. Poranna krucjata smarowania kremem SPF 50+, walka o noszenie kapeluszy (tu pomagał argument "kapelusz to czapka prawdziwego odkrywcy!") i gigantyczne butelki z wodą w plecaku. Najgorętsze godziny, między 12:00 a 16:00, były święte. To był czas na "siestę" w naszym klimatyzowanym apartamencie, drzemkę, basen w cieniu lub po prostu spokojne zabawy. Na plażę czy dłuższe spacery wracaliśmy dopiero późnym popołudniem. Dzięki temu uniknęliśmy poparzeń, udarów i najgorszego wroga rodziców – marudzenia z przegrzania.
Nasza Kreta nie była wyścigiem po zaliczenie wszystkich miejsc z przewodnika. Była zapachem tymianku na wzgórzach, smakiem słodkich winogron prosto od rolnika, dźwiękiem cykad i śmiechem dzieci pluskających się w ciepłym morzu. Była dokładnie taka, jaka powinna być – nasza. A wszystko dzięki temu, że pozwoliliśmy sobie na luz i podążaliśmy za rytmem naszych dzieci, a nie za sztywnym planem. I wiecie co? Już planujemy powrót. Oczywiście, tylko do jednego regionu. 😉
Nasz klucz do wolności na Krecie to Samochód 🚗
Kluczem do prawdziwego poczucia wolności i elastyczności na tak dużej wyspie jak Kreta jest samochód. To on pozwala zjechać z głównej trasy, odkryć tę ukrytą zatoczkę czy dotrzeć do rodzinnej tawerny na wzgórzach. Aby uniknąć stresu i mieć największy wybór, auto zawsze rezerwujemy z wyprzedzeniem przez internet.
Jeśli szukasz auta 🚗 na Krecie to kliknij link do wyszukiwarki Discover Cars (Discover Cars oferuje najniższe ceny, a my za Twoją rezerwację przez nasz link otrzymamy bonus na prowadzenie bloga i kanału YouTube)
💡 Im mniejsze auto, tym lepiej – kreteńskie drogi bywają wąskie jak włoski makaron.
Więcej o wypożyczaniu auta na Krecie znajdziesz w dedykowanym filmie do którego link znajdziesz na końcu wpisu lub tutaj
A teraz konkrety – co WARTO zobaczyć i robić na Krecie z dziećmi?
Plaże Przyjazne Rodzinom 🏖️: Szukajcie tych piaszczystych, z łagodnym zejściem i spokojną wodą. Oto kilka pewniaków:
Elafonissi (Zachód): Słynna plaża z różowym piaskiem i płytką laguną – raj dla maluchów! Ale uwaga: w sezonie bywa BARDZO tłoczno, a dojazd jest kręty. Najlepiej wybrać się wcześnie rano.
Falassarna (Zachód): Długa, szeroka, piaszczysta plaża z pięknymi zachodami słońca. Zwykle jest tam więcej miejsca niż na Elafonissi.
Stavros (Półwysep Akrotiri, koło Chanii): Zatoka osłonięta od wiatru, znana z filmu "Grek Zorba", z łagodnym zejściem – idealna dla najmłodszych.
Agia Pelagia (Okolice Heraklionu): Popularna, dobrze zorganizowana plaża w zatoce, osłonięta od wiatru.
Stalis / Stalida (Północ): Długa, piaszczysta plaża z bardzo płytką wodą na dużym obszarze, mnóstwo knajpek i sklepików wzdłuż.
Vai (Wschód): Unikalna plaża z naturalnym gajem palmowym 🌴. Może być tłoczno, ale widok jest wyjątkowy.
A Wy macie swoje ulubione plaże na Krecie, idealne dla rodzin? Koniecznie dajcie znać w komentarzach poniżej! 👇 Chętnie poznam Wasze typy!
Rodzice zmęczeni 🪫 po całym dniu, a ona jak "energizer" 🔋
Wodne Szaleństwo – Akwaria i Aquaparki 🐠💦:
Cretaquarium Thalassocosmos (koło Heraklionu): Jedno z największych akwariów w Europie! Fascynujące rekiny, meduzy, kolorowe rybki – świetna atrakcja na pochmurny dzień lub ucieczkę od upału. Dzieci będą zachwycone! 🦈
Parki Wodne (np. Watercity, Acqua Plus - koło Heraklionu): Gwarancja świetnej zabawy dla całej rodziny. Zjeżdżalnie, baseny, leniwe rzeki – idealne na cały dzień wodnych atrakcji. Sprawdźcie wcześniej godziny otwarcia i ceny.
Te dwa typy atrakcji to nasi "asowie w rękawie" na każdą pogodową ewentualność, albo gdy po prostu potrzeba dnia z zupełnie inną energią.
Nasza Podwodna Odyseja w Cretaquarium
Pamiętam ten dzień doskonale. Prognozy zapowiadały przelotne burze, a do tego upał od samego rana stawał się trudny do zniesienia. Plaża odpadła. Wtedy przypomnieliśmy sobie o planie B: Cretaquarium. "Dzieciaki, co powiecie na spotkanie z rekinami?" – to hasło zadziałało błyskawicznie.
Już od wejścia czuć było, że to inna bajka. Przyjemny chłód, półmrok i ten hipnotyzujący, niebieski blask bijący z gigantycznych akwariów. Dla naszych dzieci, już nie maluchów, to była okazja do zobaczenia na żywo tego, co znają z filmów przyrodniczych.
Prawdziwy zachwyt (i odrobina grozy!) nadszedł przy wielkiej, panoramicznej szybie. Kiedy nad naszymi głowami przepłynął majestatyczny rekin piaskowy, w sali zapadła cisza. Borys, nasz 11-latek, od razu włączył nagrywanie w telefonie, komentując pod nosem: "Ale potwór!". Był zaintrygowany murenami i wszystkimi "dziwnymi" stworzeniami. Eliza z kolei była zafascynowana. Nie tylko oglądała, ale też czytała opisy, dopytywała o to, jak polują drapieżniki i jak długo żyją morskie żółwie. To była fantastyczna, interaktywna lekcja przyrody, bez cienia nudy.
A dla nas, rodziców? To była chwila wytchnienia i radość z dzielenia z dziećmi ich autentycznej ciekawości. Zamiast narzekać na "stracony" dzień na plaży, zyskaliśmy wspomnienia, do których wracamy do dziś.
Mała rada: Sprawdźcie godziny karmienia ryb na stronie internetowej akwarium – to dodatkowa atrakcja, która potrafi zaciekawić nawet nastolatków!
A Kiedy Potrzeba Wykrzyczeć Radość... Aquaparki!
Akwarium to był spokój i zachwyt, ale park wodny... to już czyste, nieskrępowane szaleństwo! 💦 Wybraliśmy się do jednego z parków koło Heraklionu w ostatnie dni naszego pobytu, traktując to jako wielki finał wyjazdu. I to był strzał w dziesiątkę.
To miejsce, gdzie wiek nie ma znaczenia. My, dorośli, piszczeliśmy na wielkich zjeżdżalniach razem z dziećmi. Z takim wiekiem na pokładzie (9 i 11 lat) mogliśmy już korzystać z większości atrakcji całą rodziną. Borys od razu rzucił nam wyzwanie, kto pierwszy zjedzie z najstromszej rury, a Eliza, choć na początku ostrożna, szybko złapała bakcyla i razem testowaliśmy wszystkie pontonowe zjeżdżalnie.
Dzień minął nam na przemian: chwila relaksu na "leniwej rzece", potem ekscytujący zjazd na łeb na szyję, pyszny (choć nie ukrywajmy, typowo fastfoodowy) lunch i znowu do wody. Wróciliśmy do domu zmęczeni, ale absolutnie szczęśliwi i "wybawieni" za wszystkie czasy. To gwarantowany sposób na rozładowanie energii i mnóstwo śmiechu dla całej rodziny.
Najlepszy plan zwiedzania Krety od A do Z znajdziesz tutaj
Spotkanie z Mitologią (w Pigułce) 🏛️:
Pałac w Knossos (koło Heraklionu): Legendarne miejsce związane z mitem o Minotaurze i Labiryncie. Zamiast zasypywać dzieci datami, opowiedzcie im mit! Skupcie się na kolorowych freskach, tronie króla Minosa. Ale uwaga: mało cienia, latem bywa tłoczno i gorąco. Planujcie wizytę na wczesny ranek.
Jaskinia Dikte (Diktaean Cave - Płaskowyż Lassithi): Według mitologii, miejsce narodzin Zeusa. Sama wyprawa na płaskowyż z wiatrakami i zejście do jaskini to przygoda. Może być ślisko, potrzebne wygodne buty.
Trafione w punkt! Kreta bez mitologii jest jak bajka bez smoka. Kluczem jest opowieść. Zamiast być nudnym przewodnikiem, stańcie się gawędziarzem, a zobaczycie, jak kamienie ożywają w oczach Waszych dzieci.
W Labiryncie Minotaura i Kolebce Boga
W naszym planie nie mogło zabraknąć tych dwóch legendarnych miejsc. Ale wiedzieliśmy, że dla Eli i Borka "stare ruiny" to nie jest hasło, które wywołuje okrzyki radości. Dlatego przygotowania zaczęliśmy jeszcze w Polsce, wieczorami czytając uproszczone, ale pełne emocji mity o Tezeuszu i Ariadnie oraz o narodzinach Zeusa. To była nasza tajna broń.
Misja: Knossos. Cel: Nie obudzić potwora! 🏛️
Posłuchaliśmy złotej rady: pobudka o świcie! Pod bramą Pałacu w Knossos byliśmy jednymi z pierwszych. Uniknęliśmy tłumów i bezlitosnego słońca, które już zaczynało wspinać się po niebie. Od razu ogłosiliśmy dzieciom misję: "Nie jesteśmy turystami. Jesteśmy drużyną Tezeusza. Musimy znaleźć ślady Minotaura i drogę przez labirynt, zanim zrobi się gorąco!".
Zadziałało! Zamiast marudzenia, mieliśmy dwoje zaangażowanych odkrywców. Każdy korytarz był częścią labiryntu. Czerwone kolumny budziły respekt. Słynny "Tron Króla Minosa" stał się miejscem, gdzie Borys "wydawał wyrok" na potwora, a Eliza zastanawiała się, w którym miejscu Ariadna wręczyła Tezeuszowi kłębek nici. To nie było zwiedzanie, to była gra terenowa.
Największe wrażenie zrobiły na nich freski. "Patrzcie, delfiny! Może to one pomagały statkom dopłynąć na Kretę?" – ekscytowała się Eliza. Nawet Borys, zazwyczaj sceptyczny, przyznał, że to "całkiem fajne" i robił zdjęcia każdego malowidła przedstawiającego byka. Kiedy opuszczaliśmy Knossos koło południa, mijając fale turystów w pełnym słońcu, czuliśmy się jak sprytni agenci po wykonaniu tajnego zadania.
Latasz dronem na Krecie ? rób to z głową i obowiązkowo ubezpiecz siebie i drona przed podróżą w AeroPolisa już za 70 złotych rocznie i lataj bezpiecznie! Ofertę znajdziesz w linku
Wyprawa na Olimp: W poszukiwaniu miejsca narodzin Zeusa ⚡
Kilka dni później ruszyliśmy na Płaskowyż Lassithi. Już sama droga, wijąca się serpentynami w górę, była przygodą. Widok na rozległą, zieloną równinę z charakterystycznymi wiatrakami (nawet jeśli większość już nie działa) robił wrażenie. Opowiedzieliśmy dzieciom, że wjeżdżamy do krainy, gdzie ukryto najważniejsze dziecko na świecie.
Zejście do Jaskini Dikte to jak podróż do wnętrza Ziemi. Chłód, wilgoć i niesamowita akustyka od razu budują nastrój tajemnicy. "Ciiii, może usłyszymy echo płaczu małego Zeusa" – szepnęłam, a dzieci od razu ucichły, nasłuchując. Schodziliśmy ostrożnie po schodach (wygodne, zakryte buty to absolutna podstawa!), a każdy oświetlony stalagmit i stalaktyt pobudzał wyobraźnię. "Ten wygląda jak orzeł!" – zauważył Borys. "A ten jak tron!" – dodała Eliza.
Na samym dnie jaskini, w mrocznym zagłębieniu, pokazaliśmy im miejsce, gdzie według mitu Rea urodziła przyszłego króla bogów. Było w tym coś magicznego. To nie była tylko dziura w ziemi. To była kolebka mitu, który ukształtował naszą kulturę. Wracając na powierzchnię, oślepieni słońcem, czuliśmy, że dotknęliśmy czegoś naprawdę starożytnego i potężnego. A sok pomarańczowy w tawernie na górze smakował jak nektar bogów!
Nasza Baza Wypadowa: Dom z dala od domu 🏡
Wybór odpowiedniego miejsca na nocleg to podstawa udanego rodzinnego wyjazdu. My najczęściej szukamy apartamentu z kuchnią i dostępem do basenu – to daje swobodę i idealne miejsce na leniwą, popołudniową siestę. Warto poświęcić chwilę, by znaleźć tę idealną "bazę wypadową" na Wasze kreteńskie przygody.
Przyroda i Zwierzęta na Krecie 🌳🐢:
Jezioro Kournas: Jedyne słodkowodne jezioro na Krecie. Można wynająć rowerek wodny, popływać i wypatrywać żółwi! Przyjemne miejsce na popołudnie.
Botanical Park & Gardens of Crete (koło Chanii): Piękny park z bujną roślinnością, ziołami, zwierzętami i ścieżkami edukacyjnymi. Świetne miejsce na spokojny spacer w cieniu. Jest tam też restauracja z lokalnymi produktami.
Zdecydowanie tak! Po dniach pełnych słońca i historii, takie zielone, spokojne miejsca działają jak balsam. To chwile, kiedy można po prostu być razem, bez pośpiechu, i cieszyć się naturą w jej najczystszej postaci.
Wielka Wyprawa na Żółwie nad Jeziorem Kournas 🐢
Pamiętam, że pojechaliśmy nad Jezioro Kournas w ramach naszego "dnia spontaniczności", o którym już wspominałem. Nie wiedzieliśmy do końca, czego się spodziewać, a na miejscu przywitała nas woda o niewiarygodnym, szmaragdowym kolorze, otoczona potężnymi górami. Od razu ogłosiliśmy "Wielką Wyprawę na Żółwie!".
Wynajęliśmy rowerek wodny i ruszyliśmy. Dla dzieci już samo sterowanie i pedałowanie było świetną zabawą. Urządzili sobie nawet małe wyścigi z inną rodziną. Ale cały czas mieli oczy szeroko otwarte, skanując powierzchnię wody. "Tam! Coś się ruszyło!" – krzyczał co chwilę Borys, wskazując na każdą zmarszczkę na wodzie.
I w końcu się udało! Niedaleko brzegu, w spokojniejszej części jeziora, Eliza pierwsza zauważyła małą główkę wynurzającą się z wody, by zaczerpnąć powietrza. "Jest! Prawdziwy żółw!". Podpłynęliśmy bliżej, wyłączyliśmy silnik i w ciszy obserwowaliśmy, jak gad pływa wokół nas, zupełnie niezainteresowany naszą obecnością. To był magiczny moment. Zobaczyliśmy w sumie trzy różne żółwie i stado gęsi, które próbowały wedrzeć się nam na rowerek, licząc na jedzenie. Po powrocie na brzeg usiedliśmy w jednej z tawern, zjedliśmy lody i patrzyliśmy na spokojną taflę jeziora. To było idealne, leniwe popołudnie, które dało nam więcej radości, niż się spodziewaliśmy.
Botanical Park na Krecie – Uczta dla Wszystkich Zmysłów 🌿🍋
Do Botanical Park & Gardens of Crete wybraliśmy się w jeden z tych dni, kiedy upał naprawdę dawał w kość i potrzebowaliśmy cienia. To miejsce okazało się rajem. Już na wejściu dostaliśmy kije do podpierania się w trakcie spaceru, co Borys natychmiast potraktował jak kostur wędrowca, i ruszyliśmy w dół, w głąb zielonej doliny.
To nie był zwykły spacer. To była podróż przez zapachy i smaki. Przy każdej ścieżce rosły inne zioła. Eliza z zachwytem rozcierała w palcach liście mięty, oregano i lawendy. "Mamo, to pachnie jak herbata babci!". Borys z kolei był zafascynowany egzotycznymi drzewami owocowymi, których nigdy wcześniej nie widział na żywo – od awokado po cytrusy o dziwnych kształtach. Spotkaliśmy też pawie dumnie przechadzające się ścieżką i widzieliśmy kreteńskie kozy kri-kri.
Jednak prawdziwą nagrodą i punktem kulminacyjnym był posiłek w restauracji na szczycie wzgórza, z widokiem na całą dolinę. Zamówiliśmy dania przygotowane z produktów zebranych w ogrodzie, który właśnie przeszliśmy. Sałatka z najsłodszymi pomidorami, jakie jedliśmy, kurczak z ziołami, których zapach czuliśmy przed chwilą na ścieżce, i świeżo wyciskany sok pomarańczowy. To było niesamowite doświadczenie, które połączyło wszystko w jedną całość – spacer, naukę i pyszne jedzenie. Dzieciaki zjadły wszystko co do okruszka, bo czuły, że brały udział w "zdobywaniu" tego jedzenia. To miejsce to absolutny hit na spokojny, ale bardzo satysfakcjonujący dzień.
Urok Miasteczek 🏘️:
Chania: Spacer po malowniczym porcie weneckim, podziwianie latarni morskiej, wąskie uliczki Starego Miasta (uwaga na wózki!), lody przy nabrzeżu.
Dla nas Chania to był wieczorny rytuał. Gubiliśmy się w labiryncie wąskich uliczek Starego Miasta, gdzie za każdym rogiem pachniało jaśminem, a ze sklepików kusiły lokalne pamiątki. Punktem kulminacyjnym był zawsze port wenecki w blasku zachodzącego słońca. Widok na słynną latarnię morską, kołyszące się na wodzie łódki i obowiązkowe, wielkie lody jedzone na nabrzeżu – to wspomnienie, które zostaje na zawsze.
Rethymno: Podobnie urokliwe Stare Miasto z wenecką Fortezzą górującą nad nim (dużo przestrzeni do biegania dla dzieci).
Rethymno miało podobny urok, ale dla naszych dzieci, miało jeden wielki atut: potężną Fortezzę. To idealne miejsce, by dać upust energii. Urządzali sobie wyścigi po szerokich murach, czując się jak strażnicy weneckiej twierdzy, podczas gdy my podziwialiśmy niesamowitą panoramę miasta i morza. To była idealna kombinacja dawki historii dla nas i ogromnej przestrzeni do zabawy dla nich.
Kreteńskie Smaki dla Małych Brzuszków 🍦🥙: Grecka kuchnia jest zazwyczaj lubiana przez dzieci. Proste souvlaki (szaszłyki), pita gyros (bez ostrych dodatków), świeże warzywa, pyszne sery (feta!), a na deser oczywiście pagoto (lody) i grecki jogurt z miodem i orzechami. Pycha! 😋
O tak! Kreteńska kuchnia to prawdziwy sojusznik rodziców. Jest prosta, świeża, a jej smaki są na tyle uniwersalne, że trafiają w gusta nawet najbardziej wybrednych małych smakoszy.
Nasza Kulinarna Przygoda, czyli "Mamo, mogę jeszcze?"
Dla nas każdy posiłek w lokalnej tawernie był małą uroczystością. Zazwyczaj wybieraliśmy te nieco schowane w bocznych uliczkach, z kraciastymi obrusami i sennym kotem drzemiącym pod krzesłem. To tam działy się cuda.
Początkowo nasze dzieci, podchodziły do menu z rezerwą. Ale szybko znaleźliśmy naszych żelaznych faworytów:
Souvlaki: Borys nazywał je "mieczami z mięsem". Soczyste kawałki kurczaka lub wieprzowiny z grilla, podane z chrupiącymi frytkami smażonymi na oliwie z oliwek – to danie znikało z jego talerza w pięć minut.
Pita Gyros: To był hit Elizy. Zamawiana w wersji "specjalnej" – bez cebuli i z dodatkową porcją tzatziki. Proste, sycące i można je było zjeść nawet w drodze z plaży.
Smażone kalmary: Choć brzmią "dorosło", okazały się przebojem. Chrupiące krążki, które można było maczać w sosie, stały się naszą ulubioną wspólną przystawką.
A najlepsze było to, co działo się dookoła dań głównych. Pomidory, które smakowały jak słońce, chrupiące ogórki, kremowy ser feta i pyszny, lokalny ser graviera, który dzieci podjadały prosto z deski.
Słodki Finał i Niespodzianki od Gospodarza 😋
Oczywiście, żaden dzień nie mógł się obejść bez pagotó (lodów). To był nasz stały punkt programu. Ale prawdziwą magią były desery-niespodzianki, które gospodarze tawern niemal zawsze przynosili na stół po posiłku, "od firmy". Najczęściej był to talerz soczystego, schłodzonego arbuza albo małe pączki loukoumades ociekające miodem i posypane cynamonem. Dzieci czekały na ten moment z wypiekami na twarzy.
A śniadania? Podbił je grecki jogurt. Gęsty, kremowy, polany "płynnym złotem", czyli lokalnym tymiankowym miodem, i posypany orzechami. Nawet Borys, fan czekoladowych płatków, po dwóch dniach sam prosił o "ten super jogurt". To proste połączenie smaków to dla nas do dziś wspomnienie kreteńskich poranków.
👇👇👇👇 Szukasz więcej praktycznych info o Krecie ? 👇👇👇👇
Na co Uważać i Co Omijać z Dziećmi? 🤔
Wąwóz Samaria: Przepiękny, ale to 16 km wędrówki w trudnym terenie. Zdecydowanie NIE dla małych dzieci i rodzin bez doświadczenia trekkingowego. Lepiej wybrać krótszy i łatwiejszy wąwóz, np. Imbros.
Zbyt Wiele Stanowisk Archeologicznych: O ile Knossos z dobrą opowieścią może być ciekawe, ciąganie dzieci po kolejnych ruinach w upale szybko je zniechęci. Wybierzcie jedno, góra dwa miejsca.
Bardzo Tłoczne Miejsca w Środku Dnia: Jak wspomniana Elafonissi czy centra turystyczne w szczycie sezonu. Lepiej planować wizyty rano.
Trudno Dostępne Plaże: Niektóre piękne plaże (np. Balos, jeśli jedziecie autem szutrową drogą i potem schodzicie) wymagają sporo wysiłku, by się do nich dostać. Z małymi dziećmi i całym plażowym ekwipunkiem może to być wyzwanie.
Poleganie Tylko na Kurorcie: Kreta ma tyle do zaoferowania poza hotelowymi basenami! Warto wynająć auto (pamiętajcie o fotelikach!) i odkrywać wyspę na własną rękę.
I to już wszystko na dziś! Jak widzicie, Kreta to naprawdę świetny kierunek na rodzinny urlop, pełen słońca, pięknych widoków i niezapomnianych przeżyć. Pamiętajcie tylko o odpowiednim tempie, elastyczności i wsłuchiwaniu się w potrzeby Waszych małych podróżników. Z dobrym planem i pozytywnym nastawieniem stworzycie wspomnienia, które zostaną z Wami na długo! ❤️
A teraz pytanie do Was: Co Was najbardziej kusi na Krecie z dziećmi? Plaża Elafonissi, a może tajemnice Knossos? Czy byliście już na Krecie z rodziną i macie swoje sprawdzone miejsca lub triki, którymi chcecie się podzielić? Napiszcie koniecznie w komentarzach poniżej! 👇 Jestem bardzo ciekawy Waszych opinii i doświadczeń!
Jassas! 👋
Jeśli wpis Ci się podobał zostaw komentarz i 5*****, poniżej znajdziesz wersję video tego wpisu z komentarzem 👇
Jeśli szukasz auta 🚗 to kliknij link do wyszukiwarki Discover Cars (Discover Cars oferuje najniższe ceny, a my za Twoją rezerwację przez nasz link otrzymamy bonus na prowadzenie bloga i kanału YouTube)
Zarezerwuj nocleg na 🏬 Booking.com przez nasz link ty dostaniesz najlepszą cenę, a my grosz na prowadzenie bloga. Jeśli szukasz tanich 🎫 biletów lotniczych to najlepsze ceny znajdziesz w Skyscanner.pl to wg mnie najbardziej intuicyjna wyszukiwarka dostępna w internecie ✈️
Zaglądnij na nasz Patronite lub postaw nam kawkę ☕️, będziemy wdzięczni za każde wsparcie, które przeznaczymy na utrzymanie kanału YouTube oraz bloga.
Intensive to produkt bliźniaczo podobny do Revoluta z tym, że oparty na polskim koncie w mBanku. Karta gwarantuje płatność w ponad 150 walutach z kursem przewalutowania VISA czyli bez pośredniczących banków lokalnych. Polecam w ciemno.
Latasz dronem na Krecie ? rób to z głową i ubezpiecz siebie i drona przed podróżą w AeroPolisa już za 70 złotych rocznie i lataj bezpiecznie ofertę znajdziesz w linku
Jeśli szukasz ubezpieczenia podróżnego to w tym linku znajdziesz 10% rabatu na ubezpieczenie podróżne w Warta
Spontaniczna wycieczka z przewodnikiem, na szybko ogarniesz to z GetYourGuide sprawdź!
Facebook https://www.facebook.com/Wypaddoraju
Instagram https://www.instagram.com/wypaddoraj
Created by Wypad z kraju do raju
Comments