top of page

Maroko plan podróży czyli jak samemu zaplanować idealny plan zwiedzania Maroka na własną rękę

Zdjęcie autora: Wypad z kraju do rajuWypad z kraju do raju

Zaktualizowano: 9 mar


Maroko to kraj pełen kontrastów – od tętniących życiem medyn Marakeszu i Fezu, przez majestatyczne góry Atlas Ait Bin Haddu, po bezkresne piaski Sahary Merzouga i nadmorskie kurorty Essasouira. W ciągu 9 dni można zobaczyć jego najpiękniejsze zakątki, doświadczyć lokalnej kultury, spróbować pysznej kuchni i poczuć magię Orientu. W tym planie podróży znajdziesz optymalną trasę, dzięki której odwiedzisz zarówno ikoniczne miasta, jak i mniej oczywiste miejsca, a przy tym unikniesz zbędnego pośpiechu. Idealna równowaga między przygodą a relaksem – oto gotowy przepis na niezapomniane wakacje w Maroku! 🚗✨ Złap rabaty na noclegi i ruszaj w drogę z naszym planem podróży po Maroku.


Dzień 1: Przylot do Agadiru i pierwsze wrażenia


Po kilkugodzinnym locie wreszcie lądujemy w Agadirze. Lotnisko jest niewielkie, ale sprawnie działające – szybko przechodzimy przez kontrolę paszportową i odbieramy bagaże. Na miejscu czeka na nas auto, które zarezerwowaliśmy jeszcze przed wyjazdem przez DiscoverCars. Formalności w Europcarze idą sprawnie, auto jest nowe, ubezpieczenie pełne, więc nie musimy się martwić o dodatkowe koszty. Po krótkim przeglądzie samochodu ruszamy w stronę naszego pierwszego noclegu.

Apartament Sables d'Or w Agadirze okazuje się świetnym wyborem – przestronny, czysty, dobrze wyposażony i z wygodnym łóżkiem, co po podróży jest dla nas zbawienne. Ogarniamy się, odpoczywamy chwilę, a potem ruszamy na pierwsze zwiedzanie.


Plan zwiedzania Maroka
Plan zwiedzania Maroka

Maroko plan podróży pierwsze kroki w Agadirze

Nie możemy sobie odmówić spaceru nad oceanem – szeroka, piaszczysta plaża robi wrażenie, a szum fal natychmiast wprowadza nas w wakacyjny nastrój. Wieczorem odwiedzamy Souk El Had, czyli największy targ w mieście. Jest gwarno, pachnie przyprawami, a stragany uginają się od owoców, oliwek, marokańskich słodyczy i rękodzieła. To idealne miejsce, by poczuć prawdziwy klimat Maroka.

Po długim dniu wracamy do apartamentu i kładziemy się wcześnie spać. Jutro czeka nas dalsza część przygody – wyruszamy w głąb Maroka!


 

📌 Ten post powstał dzięki wsparciu moich Patronów i Patronek. Dziękuję! 


🙏 Chcesz mnie wesprzeć? Dołącz do grona moich Patronów na Patronite i pomóż mi tworzyć więcej takich treści! 🌍


Jeśli szukasz tanich wycieczek - tańszych niż na grupach Facebook i nie lubisz przepłacać wesprzyj mnie na Patronite i napisz do mnie, chętnie pomogę, korzyści mogą iść nawet w setki dolarów 💸

Pisz do mnie jeśli planujesz podróż, a chętnie pomogę: ty wpierasz nas na

👉 Patronite my zaplanujemy za Ciebie Twoją podróż i zaoszczędzimy dla Ciebie sporo siana

 

Wersja video z obszernym komentarzem, opinią o miejscach na końcu wpisu 👇


Dzień 2: Agadir – Essaouira – Marrakesz


Budzimy się wcześnie, by w pełni wykorzystać dzień. Szybkie śniadanie, kawa na pobudzenie i ruszamy w trasę. Przed nami około 3 godziny jazdy w stronę Essaouiry, miasta, które słynie z niesamowitego klimatu, portu rybackiego i pięknej medyny wpisanej na listę UNESCO.

Droga mija nam całkiem przyjemnie – krajobrazy zmieniają się z każdym kilometrem. W pewnym momencie mijamy stada kóz balansujących na arganowych drzewach – niesamowity widok! Ale podróż nie jest aż tak bezproblemowa, bo po drodze zaliczamy dwa mandaty. Marokańska policja jest czujna, a limity prędkości zmieniają się dość niespodziewanie, więc jeśli ktoś planuje podobną trasę – warto być ostrożnym. Na szczęście kary nie są zbyt dotkliwe, więc traktujemy to jako część przygody.

Po dotarciu do Essaouiry od razu kierujemy się do medyny. Wąskie uliczki pełne bielonych budynków i niebieskich drzwi robią niesamowite wrażenie. Spacerujemy wśród straganów, mijając lokalnych rzemieślników wyrabiających drewniane pamiątki i sprzedających marokańskie przyprawy. Robimy pierwsze zakupy – kilka ręcznie tkanych chust, trochę przypraw i oczywiście olej arganowy, z którego Essaouira słynie.

Następnie odwiedzamy port rybacki, gdzie można zobaczyć rybaków przy pracy i niezliczone rzędy błękitnych łodzi. Tuż obok znajdują się bastiony i mury obronne, które oferują piękny widok na ocean. Essaouira była kiedyś ważnym punktem obronnym, a dziś jest jednym z najbardziej malowniczych miejsc w Maroku.

Po intensywnym zwiedzaniu przychodzi czas na jedzenie – zamiast siadać w restauracji, próbujemy street foodu. Na targu kupujemy świeżo pieczony chleb z pastą oliwkową, grillowane szaszłyki i lokalne placki. Do tego obowiązkowa marokańska herbata miętowa, którą pijemy na jednej z małych uliczek medyny, obserwując powolne życie miasta.


Essasouira medina
Essasouira medina

Bazar w Essasouira
Bazar w Essasouira

Nie zostajemy w Essaouirze na noc – jeszcze tego samego dnia ruszamy w stronę Marrakeszu. Przed nami kolejne 3 godziny jazdy, ale tym razem bez mandatów!

Po dotarciu na miejsce meldujemy się w Riad Nora, który zarezerwowaliśmy przez Booking.com (jeśli chcesz 10% rabatu na nocleg, pisz do mnie!). Tutaj zaczyna się typowy marokański chaos – jak w większości miejsc w medynie, dojazd pod sam riad jest niemożliwy, więc parkujemy auto na parkingu oddalonym o 200 metrów. Cena oficjalnie wynosi 50 MAD dziennie, ale warto się targować.

Z bagażami w ręku jesteśmy gotowi ruszyć w stronę riadu, gdy nagle pojawia się „wózkowy” – facet z drewnianym wózkiem, który za odpowiednią opłatę oferuje przewiezienie naszych walizek do hotelu. Cena? 550 MAD! Przyznam, że chciał nas naciągnąć na dobre 250 MAD więcej, ale zmęczeni podróżą i chęcią jak najszybszego dotarcia do łóżka, w końcu przystajemy na tę kwotę.

Po zameldowaniu w Riadzie wychodzimy jeszcze na wieczorny spacer po Placu Djemaa el-Fna. To miejsce, które nigdy nie zasypia – zaklinacze węży, uliczni muzycy, handlarze i kucharze przygotowujący lokalne dania tworzą niezapomnianą atmosferę.

Pełni wrażeń wracamy do naszego Riadu – jutro czeka nas cały dzień zwiedzania Marrakeszu!



Dzień 3: Zwiedzanie Marrakeszu


Po dobrze przespanej nocy w Riad Nora, zlokalizowanym w pobliżu Pałacu Bahia, rozpoczynamy nasz dzień wcześnie, aby uniknąć tłumów turystów.

Pałac Bahia otwarty jest codziennie od 8:00 do 17:00, a wstęp kosztuje 70 MAD za osobę. Spacerując po jego bogato zdobionych komnatach i dziedzińcach, podziwiamy misterną architekturę oraz piękne ogrody pełne drzew pomarańczowych i jaśminu.

Następnie kierujemy się w stronę Placu Dżamaa al-Fina (Jemaa el-Fna), serca Marrakeszu. Plac tętni życiem od wczesnych godzin porannych; spotykamy tam ulicznych artystów, handlarzy sokami i lokalnymi przysmakami. Atmosfera jest pełna energii, a różnorodność dźwięków i zapachów wprowadza nas w prawdziwy marokański klimat.


Meczet w Marakeszu - Koutoubia
Meczet w Marakeszu - Koutoubia

Plac Jemaa El Fna w Marakeszu
Plac Jemaa El Fna w Marakeszu

Tuż obok znajduje się Meczet Koutoubia, największy meczet w Marrakeszu, znany ze swojego imponującego minaretu. Choć wejście do środka jest zarezerwowane dla muzułmanów, z zewnątrz możemy podziwiać jego majestatyczną architekturę i otaczające go ogrody.

Kolejnym punktem naszej wycieczki są suki – tradycyjne marokańskie targi. W labiryncie wąskich uliczek odkrywamy stoiska z rękodziełem, przyprawami, tkaninami i biżuterią. Targowanie się jest tu normą, a interakcje z lokalnymi sprzedawcami dostarczają nam wielu emocji i radości.

Dzień wcześniej zakupiliśmy bilety do Ogrodu Majorelle, co jest zalecane, gdyż bilety można nabyć wyłącznie online poprzez oficjalną stronę ogrodu (jardinmajorelle.com) lub przez GetYourGuide. Ogród jest otwarty codziennie od 8:00 do 18:00, a ostatnie wejście możliwe jest o 17:30. Standardowy bilet kosztuje 150 MAD, natomiast dla studentów zagranicznych oraz dzieci powyżej 10. roku życia – 75 MAD. Spacerując po ogrodzie, podziwiamy egzotyczne rośliny, spokojne stawy oraz charakterystyczne kobaltowe budynki, które tworzą niepowtarzalną atmosferę tego miejsca.

Po wizycie w ogrodzie wracamy do centrum miasta, aby zwiedzić Madrasa Ben Youssef – dawną islamską szkołę koraniczną. Jej misternie zdobione wnętrza i dziedzińce świadczą o wysokim kunszcie marokańskich rzemieślników. Po drodze mijamy również inne zabytki, takie jak Grobowce Saadytów czy Pałac El Badi, które przypominają o bogatej historii miasta.

Wieczorem ponownie odwiedzamy Plac Dżamaa al-Fina, który o tej porze zamienia się w ogromną jadłodajnię na świeżym powietrzu. Korzystamy z okazji, by spróbować lokalnych specjałów serwowanych na licznych stoiskach – od grillowanych mięs, przez tajine, po słodkie wypieki.


Ogród Majorelle w Marakeszu
Ogród Majorelle w Marakeszu

Warto zatrzymać się w jednej z licznych knajpek z tarasami widokowymi, z których można podziwiać zachód słońca nad Marrakeszem. Widok na rozświetlony Plac Dżamaa al-Fina i minaret Meczetu Koutoubia robi niesamowite wrażenie, zwłaszcza w ciepłym świetle zachodzącego słońca.


Wskazówka:

Podczas podróży warto zadbać o odpowiednie ubezpieczenie. Dzięki naszemu partnerstwu z firmą Warta, oferujemy 10% rabatu na ubezpieczenie podróżne. Skontaktuj się z nami, aby skorzystać z tej oferty i cieszyć się spokojną podróżą!


 

Nie masz jeszcze lotu do Maroka, żaden problem skorzystaj z Skyscanner najniższe ceny na wyciągnięcie ręki.

 


Dzień 4: Marrakesz – Przełęcz Tizi n’Tichka – Aït Ben Haddou


Opuszczamy Marrakesz wczesnym rankiem, kierując się w stronę Aït Ben Haddou. Dzisiejsza trasa to prawdziwa gratka dla miłośników górskich krajobrazów, ponieważ wiedzie przez przełęcz Tizi n’Tichka, najwyższą utwardzoną drogę w Maroku, położoną na wysokości 2260 m n.p.m.

Nasza podróż z Marrakeszu do Aït Ben Haddou to około 180 km, co przy normalnym ruchu i licznych przystankach na zdjęcia czy zakupy zajmuje nam około 4-5 godzin.

Droga wznosi się serpentynami coraz wyżej, a im bliżej szczytu, tym bardziej zmienia się krajobraz – z typowo pustynnego na górski. Śnieg na przełęczy nie jest niczym nadzwyczajnym o tej porze roku, co dodaje trasie jeszcze więcej uroku. Na samym szczycie zatrzymujemy się na chwilę, by podziwiać widoki i zjeść gorący tadżin w jednej z przydrożnych restauracji. Aromatyczne przyprawy, długo duszone mięso i warzywa smakują jeszcze lepiej w chłodnym, górskim powietrzu.


Podczas dalszej podróży odbijamy z głównej trasy, aby poczuć prawdziwy klimat marokańskiej prowincji. Droga P1506 jest węższa i bardziej kręta niż główna N9, ale zapewnia nam możliwość poczucia się częścią tej niezwykłej, marokańskiej scenerii. Przejeżdżamy przez niewielkie berberyjskie wioski, gdzie życie toczy się spokojnym rytmem – pasterze prowadzą stada kóz, kobiety pieką chleb w tradycyjnych piecach, a dzieci machają nam na powitanie.


Pyszne jedzonko na przełęczy
Pyszne jedzonko na przełęczy

Zjawiskowe Ksary w drodze do Aid bin Haddu
Zjawiskowe Ksary w drodze do Aid bin Haddu

Po drodze zatrzymujemy się w małym warsztacie, gdzie lokalni rzemieślnicy sprzedają alabastrowe figurki berberyjskie oraz geody. Berberowie od wieków wydobywają i obrabiają minerały, tworząc z nich piękne pamiątki. Kupujemy kilka ręcznie rzeźbionych figurek oraz otwierane geody, które w środku skrywają błyszczące kryształy – idealne suweniry z tej podróży.

Z północy docieramy do Aït Ben Haddou, jednego z najbardziej malowniczych ksarów w Maroku. To wpisana na listę UNESCO ufortyfikowana wioska, której gliniane budynki piętrzą się na zboczu wzgórza, tworząc bajkową panoramę. Tu kończymy dzień, ciesząc się wyjątkowym klimatem tego miejsca, które stało się tłem dla wielu hollywoodzkich produkcji, m.in. „Gry o Tron” czy „Gladiatora”.


Po dotarciu do Aït Ben Haddou decydujemy się zostawić nasz samochód na strzeżonym parkingu, który znajduje się blisko głównego wejścia do Ksar. Parking jest bezpieczny i wygodny, a odległość do Kasbah Al Hajja w samym sercu Ksar wynosi zaledwie kilka minut pieszo, więc nie musimy się martwić o dalszy transport.

Zdecydowanie spieszy nam się, ponieważ nie chcemy przegapić epickiego zachodu słońca, który jest jednym z najpiękniejszych widoków, jakie oferuje to miejsce. W Kasbah Al Hajja, wznoszącej się na wzgórzu, rozpościera się niesamowita panorama na cały Ksar i okoliczne doliny. Właśnie stąd najlepiej widać, jak światło zmienia się wraz z zachodzącym słońcem – gliniane budowle zaczynają mienić się odcieniami czerwieni, pomarańczu i fioletu, tworząc niezapomnianą atmosferę.

To idealny moment, by zasiąść na chwilę, podziwiać to zjawisko i zrobić zdjęcia, które staną się pamiątką z jednego z najpiękniejszych zachodów słońca, jakie można zobaczyć w Maroku.


Niesamowite Aid bBin Haddu
Niesamowite Aid bBin Haddu

Jak się okazuje, w Aït Ben Haddou trwa obecnie budowa scenografii do kolejnej epickiej produkcji filmowej, która, jak mówi się w okolicy, ma być związana z historią Kleopatry. Zatem Ksar, znany ze swojej roli w filmach takich jak „Gladiator” czy „Gra o Tron”, znowu staje się tłem dla wielkiej produkcji, co tylko podkreśla wyjątkowy charakter tego miejsca.

Podczas spaceru po Ksarze, warto zauważyć, że Aït Ben Haddou nie ma prądu z sieci, a cała wioska korzysta z energii wytwarzanej przez panele fotowoltaiczne. To rozwiązanie ekologiczne, które pomaga mieszkańcom radzić sobie w trudnych warunkach, gdzie dostępu do tradycyjnych źródeł energii nie ma. Ksar, choć pełen historii i uroku, pozostaje wciąż bardzo tradycyjny i oddalony od współczesnych udogodnień.

Warto także zaplanować posiłek z wyprzedzeniem, ponieważ w Aït Ben Haddou nie ma restauracji. Lokalne kawiarnie i sklepy oferują jedynie podstawowe przekąski, więc warto zabrać ze sobą coś do jedzenia lub wcześniej zaplanować obiad w jednej z pobliskich restauracji po drugiej stronie rzeki.

Po zwiedzeniu Ksar i kilku jego zakamarków, udajemy się do Kasbah El Hajja, gdzie spędzimy noc. Kasbah El Hajja to urokliwe miejsce, które oferuje gościnność w tradycyjnym marokańskim stylu. Wnętrza są przestronne, a atmosfera tego miejsca jest wyjątkowo spokojna i klimatyczna. Z okien rozpościera się widok na Aït Ben Haddou oraz okoliczne góry, co w połączeniu z tradycyjnym wystrojem tworzy niezapomnianą atmosferę.

Zasypiamy zmęczeni po całym dniu pełnym wrażeń, zarówno z podróży, jak i z odkrywania tej niezwykłej wioski, której spokój i historia pozostaną w naszej pamięci na długo.


 

Jeśli szukasz auta 🚗 to kliknij link do wyszukiwarki Discover Cars (Discover Cars oferuje najniższe ceny, a my za Twoją rezerwację przez nasz link otrzymamy bonus na prowadzenie bloga i kanału YouTube)




Dzień 5: Aït Ben Haddou – Dolina Dades - Wąwóz Todra


Poranek w Aït Ben Haddou to czysta magia. Gdy pierwsze promienie słońca pojawiają się nad górami Atlas, rzucają złocisty blask na starożytne gliniane mury Ksar. Cała osada budzi się do życia w rytmie natury – bez hałasu, bez pośpiechu, tylko wiatr, pustynny kurz i spokój poranka.

Z tarasu Kasbah Al Hajja podziwiamy widok na całe Aït Ben Haddou. Ekipa pilnuje planu filmowego, a my z ciekawością obserwujemy pracę filmowców. Po pysznym śniadaniu w tradycyjnym berberyjskim stylu ruszamy w stronę Atlas Film Studios w Ouarzazate.


Klatka z filmu Gladiator
Klatka z filmu Gladiator

Murale w Atlas Studio Maroko
Murale w Atlas Studio Maroko

Scenografia Kleopatra z Moniką Belucii
Scenografia Kleopatra z Moniką Belucii

Inne studio filmowe do którego wtargnąłem :-)))
Inne studio filmowe do którego wtargnąłem :-)))

 

Zastanawiasz się czym płacić w Maroku? Moim sprawdzonym planem dlatego, że mam fibzia na punkcie podróżowanie jest posiadanie Revolut oraz drugiej karty w moim przypadku VISA Intensiv z mBank. Intensive to produkt bliźniaczo podobny do Revoluta z tym, że oparty na polskim koncie w mBanku. Karta gwarantuje płatność w ponad 150 walutach z kursem przewalutowania VISA czyli bez pośredniczących banków lokalnych. Polecam w ciemno.

 


Atlas Film Studios i (nieplanowany) incydent z Gladiatorem

Atlas Film Studios to jedno z największych studiów filmowych na świecie. To właśnie tutaj kręcono kultowe produkcje, takie jak GladiatorGra o TronKrólestwo Niebieskie czy Mumia. Zwiedzając dekoracje antycznego Rzymuegipskie świątynie i pustynne fortecy, można poczuć się jak na planie filmowym.

Niestety, moja filmowa przygoda skończyła się dość boleśnie. Gdy przechadzam się po jednej ze scenografii, nagle klatka z filmu „Gladiator” zsuwa się i spada prosto na mnie! W ostatniej chwili odskakuję, ale wbijam sobie kawałek drewna w dłońKrew się leje, a przewodnik w panice próbuje ogarnąć sytuację. Na szczęście to tylko niegroźna rana, ale i tak zostaje mi mała pamiątka z tego miejsca.


Dolina Róż i Wąwóz Dades – piękno i kłopoty na drodze

Po filmowej przygodzie ruszamy dalej, kierując się na północ. Po ok. 2 godzinach jazdy (100 km) docieramy do Doliny Róż Damasceńskich. Niestety, jak się spodziewaliśmy, zima sprawia, że dolina wygląda dość surowo, bez słynnych różanych pól. Warto jednak wrócić tu w maju, kiedy cały krajobraz tonie w odcieniach różu i fioletu.

Następny przystanek to Wąwóz Dades (kolejne 70 km, ok. 1,5 godziny jazdy). Zatrzymujemy się przy słynnych „Monkey Fingers”, czyli niesamowitych formacjach skalnych, ale tu czeka nas nieprzyjemna niespodzianka – na parkingu ktoś uderza w nasze auto i uciekaNie możemy znaleźć sprawcy, a na samochodzie widać uszkodzenia. Na szczęście mamy pełne ubezpieczenie od DiscoverCars, więc stres szybko mija, a my podejmujemy szybką decyzję – jedziemy na słynne serpentyny Dades.


Najbardziej malownicza droga Maroko w dolinie Dades
Najbardziej malownicza droga Maroko w dolinie Dades

Serpentyny w Dades to jedna z najbardziej malowniczych dróg w Maroku. Ostry podjazd i widok na wijącą się drogę robią niesamowite wrażenie, więc robimy tu obowiązkowe zdjęcie, a potem ruszamy dalej do Wąwozu Todra.


Wąwóz Todra i nocleg w epickiej lokalizacji

Po kolejnej godzinie jazdy (ok. 50 km) docieramy do Wąwozu Todra – to jedno z najbardziej spektakularnych miejsc w Maroku, gdzie 300-metrowe pionowe ściany skalne otaczają wąską dolinę rzeki. Już na wejściu czujemy się jak w naturalnej katedrze, otoczeni monumentalnymi ścianami kanionu.

Dziś nocujemy w Auberge Le Festival, czyli w samym sercu wąwozu. To jedno z najbardziej klimatycznych miejsc, jakie można sobie wymarzyć – hotel częściowo wykuty w skale, otoczony niesamowitymi widokami. Wieczór spędzamy na dachu, podziwiając gwiazdy nad Wąwozem Todra, a potem zmęczeni kładziemy się spać, czekając na kolejne przygody.


Auto w rzece :-)))
Auto w rzece :-)))

Zapora na szczycie wąwozu Todra
Zapora na szczycie wąwozu Todra

Wąwóz Todra ok godziny 9:00 turyści przybywają
Wąwóz Todra ok godziny 9:00 turyści przybywają

Podsumowanie dnia:

  • Aït Ben Haddou – Atlas Film Studios – Dolina Róż – Wąwóz Dades – Wąwóz Todra

  • Całkowity dystans: ~280 km

  • Czas przejazdu (bez postojów): ~6 godzin

  • Nocleg: Auberge Le Festival w Wąwozie Todra



Dzień 6: Wąwóz Todra – Oaza Tinghir – Merzouga


Budzik dzwoni o 7 rano, ale budzimy się jeszcze wcześniej – klimat Wąwozu Todra sprawia, że człowiek czuje się spokojniejszy i bardziej zrelaksowany. Śniadanie jemy w tradycyjnym berberyjskim stylu, delektując się świeżym chlebem, miodem, oliwkami i aromatyczną miętową herbatą. Po posiłku ruszamy na szybki spacer po wąwozie, żeby po raz ostatni zobaczyć to magiczne miejsce bez tłumów turystów.


Wąwóz Todra – imponujące pionowe ściany

Wąwóz robi ogromne wrażenie – pionowe ściany skalne mają nawet 300 metrów wysokości, a dnem kanionu płynie rzeka, która w porze deszczowej tworzy tu malownicze wodospady. Spacerując po wąwozie, czujemy się jak w naturalnej katedrze, gdzie skały zamykają się nad nami, a echo odbija każdy krok.


Poranek w oazie Tinghir
Poranek w oazie Tinghir

Oaza Tinghir
Oaza Tinghir

Oaza Tinghir – zielony raj pośród pustyni

Zaledwie 30 minut drogi od Wąwozu Todra znajduje się Oaza Tinghir – jeden z najbardziej zielonych zakątków w tej części Maroka. To prawdziwy kontrast wobec otaczających pustynnych krajobrazów – palmowe gaje, pola uprawne i małe berberyjskie wioski wzdłuż rzeki Todra sprawiają, że czujemy się jak w zupełnie innym świecie. Spacerujemy przez oazę, podziwiając gliniane domy i systemy irygacyjne, które pozwalają mieszkańcom żyć w harmonii z naturą.


Merzouga – brama do Sahary

Do Merzougi docieramy około 14:30, idealnie na szybki lunch przed wyprawą na pustynię. To tutaj kończą się asfaltowe drogi i zaczyna się magiczny świat wydm Erg Chebbi.

Rezerwowaliśmy nocleg w Aladdin Camp na Booking.com, ale jeśli chcesz 10% rabatu, napisz do mnie w komentarzu. Cena na Booking wydaje się niska, ale trzeba doliczyć koszty kolacji i transferu, które płaci się gotówką – na wszystko można dostać 10% rabatu.


Aladdin Camp w Merzouga
Aladdin Camp w Merzouga

Popylamy na wielbłądach
Popylamy na wielbłądach

Mój nowy kolega
Mój nowy kolega

Naklejka zostawiona tzn. że możesz liczyć na 10% rabatu od nas
Naklejka zostawiona tzn. że możesz liczyć na 10% rabatu od nas

Zachód słońca na pustyni i noc w berberyjskim obozie

Po południu wskakujemy na wielbłądy i ruszamy w głąb Sahary. Powolne kołysanie na grzbietach wielbłądów, wszechobecna cisza i złocisty piasek sprawiają, że czujemy się jak w zupełnie innym świecie. Wspinamy się na jedną z najwyższych wydm, by podziwiać zachód słońca, a potem docieramy do naszego obozu.

Kolacja przy ognisku, tradycyjne dania i berberyjski koncert bębnów pod milionem gwiazd tworzą niezapomniany klimat. Dla tych, którzy mają jeszcze energię, jest też sandboarding – czyli zjazd na desce po wydmach, co okazuje się świetną zabawą.

Zmęczeni, ale szczęśliwi, zasypiamy w tradycyjnych berberyjskich namiotach, słuchając ciszy pustyni.


Podsumowanie dnia:

  • Całkowity dystans: 280 km

  • Czas przejazdu (bez postojów): 5,5 godziny

  • Nocleg: Aladdin Camp, pustynia Erg Chebbi




Dzień 7: Merzouga – Zaida – Fez


Poranek na pustyni

Budzi nas przenikliwe zimno Sahary – w nocy temperatura spadła do kilku stopni, ale wschód słońca nad wydmami Erg Chebbi jest spektakularnyPierwsze promienie słońca malują wydmy na złoto, a my mamy chwilę, by nacieszyć się tym widokiem.

Po szybkim śniadaniu i ostatnich zjazdach na sandboardziewracamy do Merzougi terenowym 4x4, podziwiając jeszcze przez chwilę pustynny krajobraz. Nasze auto czeka na nas na parkingu i po krótkim przepakowaniu ruszamy w stronę Fezu.


Droga przez Atlaś średni do Fez
Droga przez Atlaś średni do Fez


Droga przez Atlas Średni

Mamy do pokonania około 470 km, co zajmie nam około 7 godzin jazdy. Do Fezu można dojechać na dwa sposoby:

  1. Przez Erfoud i Errachidię drogą N13 – to najbardziej malownicza trasa, prowadząca przez góry Atlasu Średniego.

  2. Drogą R503 przez Midelt i Ifrane – mniej popularna, ale w dobrym stanie i z pięknymi widokami.

My wybieramy trasę N13 przez Errachidię i Midelt, ponieważ jest bardziej widokowa i pozwala zobaczyć ciekawy kontrast krajobrazów – od pustyni po zielone doliny i góry.


Obiadek w Zaida polecam
Obiadek w Zaida polecam

Plantacje jabłek i postój w Zaida

Po drodze mijamy Midelt, które słynie z ogromnych plantacji jabłek. Widać tu sady ciągnące się wzdłuż drogi, a w sezonie można zatrzymać się i kupić świeże owoce prosto od lokalnych sprzedawców.

Przystanek na obiad – ZaidaW połowie drogi zatrzymujemy się w Zaida, niewielkim miasteczku znanym z lokalnego targu i świetnego jedzenia. Wybieramy jedną z popularnych restauracji z naklejkami podróżników z całego świata – to znak, że miejsce jest sprawdzone. Grillowana jagnięcina, świeży chleb i herbata miętowa – to idealny posiłek na dalszą trasę. Dołączamy też nasze naklejki do kolekcji na drzwiach restauracji, zostawiając ślad po naszej podróży.


Fez – perła Maroka

Do Fezu docieramy wieczorem, zmęczeni, ale podekscytowani – to jedno z najstarszych i najbardziej fascynujących miast MarokaFez jest stary, ale zadbany, pełen klimatycznych uliczek, warsztatów rzemieślniczych i zabytków.

Nocujemy w Riad Fez Ziyat, który znajduje się tuż obok głównej bramy do MedinyParking kosztuje 40 MAD za dobę, jest zamykany na noc, a do riadu mamy tylko kilka kroków, więc transfer wózkowego nie jest potrzebny.

Dzień kończymy relaksem w hammamie, który zamówiliśmy dzień wcześniej – idealny sposób na odprężenie po długiej podróży.

Jeśli wybierzesz ten nocleg, napisz do nas – mamy 10% rabatu na pobyt oraz polecimy sprawdzonego przewodnika po Fezie.


Podsumowanie dnia:

  • Całkowity dystans: 470 km

  • Czas przejazdu (bez postojów): 7 godzin

  • Główna trasa: N13 przez Midelt i Ifrane

  • Atrakcje po drodze: Errachidia, Midelt, plantacje jabłek, Zaida

  • Koszt parkingu: 40 MAD/doba

  • Atrakcja wieczoru: Hammam i odpoczynek przed zwiedzaniem Fezu



Dzień 8: Fez – labirynt historii i zapachów


Fez – miasto, w którym czas się zatrzymał

Wreszcie dzień bez jazdy! Po ponad 2000 km za kierownicą mogę odetchnąć i skupić się na chłonięciu atmosfery Fezu. To jedno z tych miejsc, które albo się kocha, albo nienawidzi – labirynt wąskich uliczek, tłum ludzi, zapach skóry, przypraw i gotowanych ślimaków.

Mamy umówionego przewodnika na 4 godziny za 300 MAD. Można znaleźć tańszego, ale wolę uniknąć oszustów, którzy zaprowadzą Cię do sklepu „kuzyna” albo w ślepy zaułek, żeby zażądać pieniędzy za „pomoc”. Fez to nie miejsce, w którym warto eksperymentować z przypadkowymi przewodnikami.


Garbarnia w Fez - zapachy niezapomniane
Garbarnia w Fez - zapachy niezapomniane

Ręczna robota w Fez
Ręczna robota w Fez

Zanurzamy się w labiryncie Medyny

Fez to ponad 9 tysięcy uliczek, w których łatwo się zgubić – i to właśnie ma swój urok. Przechodzimy przez jedną z bram i nagle przenosimy się w czasie. Jest wąsko, tłoczno, kolorowo – przyprawy usypane w stożki, misternie zdobione lampy, stosy dywanów i ręcznie tkane szale.

Przewodnik prowadzi nas do souków, czyli tradycyjnych targowisk. Mijamy rzemieślników, którzy młotkami wykuwają wzory w mosiądzu, sprzedawców dywanów zachwalających swój towar i starszych panów, którzy popijają miętową herbatę, obserwując turystów. Fez nie jest nastawiony na zwiedzanie – on po prostu żyje swoim rytmem.


Garbarnie – widok jak z pocztówki, zapach… mniej przyjemny

Docieramy do garnarni Chouara, jednego z najbardziej fotogenicznych miejsc w Fezie. Baseny z barwnikami wyglądają jak paleta farb, a robotnicy brodzą po kolana w wodzie, farbując skóry. W powietrzu unosi się zapach, który trudno opisać – mieszanka surowej skóry, amoniaku i gołębich odchodów. Na szczęście dostajemy miętowe gałązki, które trochę ratują sytuację.

Przewodnik tłumaczy, że proces wyprawiania skór niewiele zmienił się od średniowiecza. Po krótkiej lekcji historii wchodzimy na dach jednego ze sklepów, skąd rozpościera się najlepszy widok na garbarnie.




Z wizytą na najstarszym uniwersytecie świata

Idziemy dalej – mijamy Madrasa Al-Attarine, czyli dawną szkołę koraniczną z pięknie zdobionymi ścianami, i docieramy do Uniwersytetu Al-Karawijjin. Założony w 859 roku, uznawany jest za najstarszy nieprzerwanie działający uniwersytet na świecie. To tutaj przez wieki studiowali islamscy uczeni, matematycy i astronomowie.

Niestety, wnętrza nie można zwiedzać, ale już sam dziedziniec i biblioteka robią wrażenie.


Błękitna brama w Fez
Błękitna brama w Fez

Święte miejsce i symbol Fezu

Następny przystanek to Mauzoleum Mulaja Idrisa II, czyli grobowiec założyciela Fezu. Przewodnik opowiada o jego życiu i o tym, jak Fez stał się duchową stolicą Maroka. To jedno z najważniejszych miejsc w mieście – dla muzułmanów, bo dla turystów dostęp jest ograniczony.

Kończymy zwiedzanie przy Błękitnej Bramie (Bab Boujloud) – najbardziej rozpoznawalnym miejscu w Fezie. Z jednej strony pokryta jest niebieskimi mozaikami, z drugiej zielonymi – symbolizującymi islam. Przechodzimy przez nią i nagle miasto wydaje się trochę bardziej przestronne.


Wieczór na dachu i rozmowy o życiu w Fezie

Po kilku godzinach chodzenia czuję się przytłoczony tym miastem, ale jednocześnie zafascynowany. Fez nie jest łatwy – to miasto dla tych, którzy lubią intensywne doświadczenia.

Wieczorem siadamy na dachu jednej z restauracji, zamawiamy kolację i oglądamy zachód słońca nad Medyną. Rozmawiamy z miejscowymi o tym, jak wygląda codzienne życie w Fezie – o sztuce targowania się, o tradycjach, o zmianach, jakie tu zachodzą.

To był dzień pełen wrażeń, kolorów i zapachów, które zostaną w pamięci na długo.


Dzień 9: ostatni dzień – powrót do Agadiru


Po kilku intensywnych dniach pełnych zwiedzania i podróży, czujemy się już na skraju zmęczenia. Planowaliśmy jeszcze zobaczyć Casablanca, ale w końcu dochodzimy do wniosku, że potrzebujemy odpoczynku. Za dużo wrażeń, za dużo kilometrów i, szczerze mówiąc, chcemy poczuć ten spokój, który w Maroku jest równie cenny jak przygoda.


Powrót do Agadiru

Decydujemy się więc wrócić na wybrzeże, do Agadiru. Droga prowadzi nas przez malownicze krajobrazy, a po kilku godzinach docieramy na miejsce. Agadir to zupełnie inne oblicze Maroka, bardziej turystyczne, z nowoczesnymi hotelami, szerokimi plażami i spokojnym tempem życia. Po drodze widać zielone pola uprawne, a w powietrzu czuć zapach oceanu, co tylko dodaje uroku tej podróży.


Relaks na wydmach
Relaks na wydmach

Relaks na plaży

Po dotarciu do Agadiru przechodzimy na plażę, która jest naprawdę piękna. Szeroka, z drobnym piaskiem i przyjemną wodą – idealna do odpoczynku po długiej podróży. Siadamy na leżakach, oddychamy świeżym powietrzem, a fale Oceanu Atlantyckiego uspokajają nasze myśli. To właśnie taki relaks, na który czekaliśmy przez cały wyjazd – chwile wytchnienia przed powrotem do rzeczywistości.


Zwiedzanie Agadiru

Po kilku godzinach na plaży postanawiamy jeszcze trochę zwiedzić miasto. Agadir, choć może nie tak bogaty w zabytki jak inne marokańskie miasta, ma swój niepowtarzalny klimat. Zwiedzamy starą medynę, która została zniszczona przez trzęsienie ziemi w 1960 roku, ale jej pozostałości wciąż przyciągają turystów. Współczesna część Agadiru jest znana z szerokich ulic i nowoczesnych budynków, które idealnie komponują się z nadmorską atmosferą. Zdecydowanie widać tu wpływy turystyki – kawiarnie, restauracje, sklepy z pamiątkami.

Nie możemy pominąć Kasbah Agadir Oufella, czyli ruiny twierdzy, z której rozciąga się przepiękny widok na miasto i wybrzeże. Choć sama twierdza jest dość skromna, widoki są naprawdę warte wspinaczki.


Hotel All Inclusive – Riu Tikida Agadir Dunas

Na zakończenie dnia wybraliśmy hotel All Inclusive – Riu Tikida Agadir Dunas, gdzie spędzimy nasz ostatni nocleg. Wybór padł na ten hotel ze względu na jego doskonałą lokalizację przy plaży, komfortowe warunki oraz szeroką ofertę usług. Jeśli chcesz zobaczyć, jak wygląda pobyt w tym hotelu, koniecznie sprawdź nasz film z relacją z pobytu.



Ostatni wieczór w Agadirze

Na koniec dnia decydujemy się na kolację w jednej z nadmorskich restauracji. Wybieramy miejsce z tarasem, by podziwiać zachód słońca nad oceanem. W tle słychać szum fal, a na talerzu pojawia się świeża ryba i owoce morza – pyszności, których nie mogło zabraknąć podczas naszej podróży.

Agadir to miejsce, które pozwala na spokojny relaks po intensywnych dniach pełnych wrażeń. Cieszę się, że mogliśmy zakończyć naszą przygodę z Marokiem w takim klimacie – odprężeni, pełni wrażeń, ale i gotowi na odpoczynek.


Podsumowanie podróży po Maroku


🚗 Liczba przejechanych kilometrów

Podczas naszej podróży pokonaliśmy około 2700 km, przejeżdżając przez góry Atlas, pustynię, tętniące życiem miasta i wybrzeże Atlantyku.


📍 Odwiedzone miejsca

  1. Agadir – start i meta naszej podróży, relaks na plaży

  2. Marrakesz – kolorowe souki, plac Jemaa el-Fna i medresa Ben Youssef

  3. Aït Ben Haddou – magiczna berberyjska osada, miejsce wielu filmów

  4. Studia filmowe Atlas – Hollywood Maroka, scena z Gladiatora prawie mnie „zabiła”

  5. Wąwóz Dades – serpentyny i incydent parkingowy

  6. Dolina Róż – choć zimą "martwa", to latem pachnie różami damasceńskimi

  7. Wąwóz Todra – monumentalne ściany skalne

  8. Oaza Tinghir – zielony przystanek w sercu pustynnego krajobrazu

  9. Merzouga i Erg Chebbi – pustynia, wielbłądy, sandboarding i noc pod gwiazdami

  10. Fez – souki, garbarnie, uniwersytet, medresa i błękitna brama

  11. Essaouira – nadmorski klimat, białe domy, targ rybny i wiatr we włosach

  12. Agadir – odpoczynek, plaża i wieczorny hammam


💰 Szacunkowe koszty podróży (dla 2 osób)

  • Wynajem auta (z pełnym ubezpieczeniem) – ok. 300-400€

  • Paliwo (średnia cena w Maroku ok. 1,3€/l) – ok. 250-300€

  • Noclegi (średnio 50-100€ za noc) – ok. 600-800€

  • Jedzenie (lokalne knajpy) – ok. 300-400€

  • Atrakcje (przewodnicy, bilety, aktywności, wielbłądy itp.) – ok. 300-500€

  • Pamiątki i zakupy – 100-300€ :-)))

➡️ Łącznie: 2000-2500€ za całość (zależnie od standardu noclegów, restauracji i zakupów)


📷 Liczba zrobionych zdjęć

Podróżując przez tak różnorodne krajobrazy, zrobiliśmy co najmniej 5000 zdjęć, a gdyby doliczyć filmy, to pewnie przekroczyliśmy 7000 ujęć!

Maroko to kraj kontrastów, kolorów i niezapomnianych momentów – i każdy kilometr tej podróży był tego wart! 🚀🇲🇦


 

Jeśli szukasz auta 🚗 to kliknij link do wyszukiwarki Discover Cars (Discover Cars oferuje najniższe ceny, a my za Twoją rezerwację przez nasz link otrzymamy bonus na prowadzenie bloga i kanału YouTube)


Zarezerwuj nocleg na 🏬 Booking.com przez nasz link ty dostaniesz najlepszą cenę, a my grosz na prowadzenie bloga. Jeśli szukasz tanich 🎫 biletów lotniczych to najlepsze ceny znajdziesz w Skyscanner.pl to wg mnie najbardziej intuicyjna wyszukiwarka dostępna w internecie. Kliknij link i ciesz się najniższymi cenami biletów lotniczych ✈️


Zaglądnij na nasz Patronite lub postaw nam kawkę ☕️, będziemy wdzięczni za każde wsparcie, które przeznaczymy na utrzymanie kanału YouTube oraz bloga.


Intensive to produkt bliźniaczo podobny do Revoluta z tym, że oparty na polskim koncie w mBanku. Karta gwarantuje płatność w ponad 150 walutach z kursem przewalutowania VISA czyli bez pośredniczących banków lokalnych. Polecam w ciemno.


Latasz dronem na wakacjach ? rób to z głową i ubezpiecz siebie i drona przed podróżą w AeroPolisa już za 70 złotych rocznie i lataj bezpiecznie ofertę znajdziesz w linku


Jeśli szukasz ubezpieczenia podróżnego to w tym linku znajdziesz 10% rabatu na ubezpieczenie podróżne w Warta


Spontaniczna wycieczka z przewodnikiem, na szybko ogarniesz to z GetYourGuide sprawdź!


Wersja video wpisu z komentarzem

Kliknij w link Buy Coffee
Buy Coffee - wypad z kraju do raju
Kliknij w Patronite
Patronite - Wypad z kraju do raju

Created by Wypad z kraju do raju



Comments

Rated 0 out of 5 stars.
No ratings yet

Add a rating

Subskrybuj

Dziękuję za subskrypcję

  • Facebook
  • Instagram

© 2021 by Wypad z kraju do raju. Proudly created with Wix.com

bottom of page