Bangkok to miasto pełne kontrastów – z jednej strony pulsujące nowoczesnym rytmem metropolii, z drugiej wypełnione historią, tradycją i duchową głębią. Nasz trzydniowy plan zwiedzania pozwoli Ci odkryć klasyczne zabytki Bangkoku, poczuć energię nowoczesnych atrakcji, a także zanurzyć się w autentycznym życiu lokalnych rynków i świątyń. Zaczynając od majestatycznych pałaców, przez tętniące życiem rynki, aż po malownicze zachody słońca nad rzeką Chao Phraya – Bangkok zaskakuje na każdym kroku. Przygotuj się na niezapomnianą podróż pełną wrażeń!
Dzień 1 - 3 dniowego planu zwiedzania Bangkoku – Klasyczne zabytki Bangkoku
Bangkok przywitał mnie ciepłym, wilgotnym powietrzem i zgiełkiem ulic, który od rana pulsował życiem. Tego dnia plan miałem jasno określony – klasyczne zabytki miasta, czyli obowiązkowy punkt każdej wizyty w stolicy Tajlandii.

Wersje video tego wpisu z komentarzem znajdziesz na samym dole
Rejs po rzece Chao Phraya i kanałach (klongach)
Dzień rozpoczęliśmy od jednego z najbardziej charakterystycznych doświadczeń w Bangkoku – rejsu po rzece Chao Phraya i jej kanałach, tzw. klongach. To doskonały sposób na zobaczenie dwóch twarzy miasta: z jednej strony nowoczesne wieżowce i luksusowe hotele, z drugiej – tradycyjne drewniane domy na palach, stare świątynie i codzienne życie mieszkańców.
Zanim jednak wsiedliśmy na łódź, chcieliśmy celowo dać się oszukać, by nagrać to doświadczenie i opisać, jak działają tutejsze oszustwa na turystów. Bangkok słynie z różnych naciągaczy, a jedno z najczęstszych oszustw dotyczy fałszywych przewodników i nieoficjalnych wycieczek łodzią.
Jak próbowano nas oszukać? Podczas spaceru w stronę przystani Tha Chang podszedł do nas mężczyzna w schludnym stroju, który wyglądał bardzo oficjalnie – miał nawet plakietkę i wyglądał, jakby pracował dla miasta. Z uprzejmym uśmiechem powiedział:
🗣️ „Dziś Wielki Pałac jest zamknięty do południa z powodu święta. Ale mogę wam pomóc! Mogę zorganizować wspaniałą wycieczkę łodzią za jedyne 2000 bahtów (około 50 euro). To najlepszy sposób, by zobaczyć prawdziwy Bangkok!”
📌 Ten post powstał dzięki wsparciu moich Patronów i Patronek. Dziękuję!
🙏 Chcesz mnie wesprzeć? Dołącz do grona moich Patronów na Patronite i pomóż mi tworzyć więcej takich treści! 🌍
Jeśli szukasz tanich wycieczek - tańszych niż na grupach Facebook i nie lubisz przepłacać wesprzyj mnie na Patronite i napisz do mnie, chętnie pomogę, korzyści mogą iść nawet w setki dolarów 💸
Pisz do mnie jeśli planujesz podróż, a chętnie pomogę: ty wpierasz nas na
👉 Patronite my zaplanujemy za Ciebie Twoją podróż i zaoszczędzimy dla Ciebie sporo siana
Oczywiście, wiedzieliśmy, że Wielki Pałac prawie nigdy nie jest zamykany dla turystów, a rejs łodzią można zorganizować za znacznie niższą cenę. Uznaliśmy jednak, że pociągniemy rozmowę dalej, by zobaczyć, jak daleko pójdzie w swojej manipulacji.
Kiedy powiedzieliśmy, że musimy się zastanowić, mężczyzna szybko „przekierował” nas do znajomego tuk-tuka, który rzekomo miał nas zawieźć do oficjalnej przystani. W rzeczywistości tuk-tuk zaczął krążyć po okolicy i zatrzymał się przy małej, niepozornej przystani, gdzie czekał kolejny naganiacz.

Tam zaoferowano nam „specjalną” prywatną łódź za wygórowaną cenę, a gdy odmówiliśmy, próbowali nas przekonać, że "oficjalne przystanie są przepełnione i nieczynne".
Oczywiście, w tym momencie ujawniliśmy, że wiemy o tym oszustwie i że wszystko nagrywamy. Reakcja? Mężczyzna momentalnie zmienił ton, uśmiechnął się nerwowo i powiedział:
🗣️ „To tylko propozycja, jeśli chcecie, możecie iść dalej…”
Po tej przygodzie poszliśmy prosto do oficjalnej przystani Tha Chang Pier, gdzie wynajęliśmy łódź za rozsądną cenę – około 500-700 bahtów za prywatny rejs.
Prawdziwa magia Bangkoku na wodzie Gdy tylko odpłynęliśmy od przystani, miasto ukazało się z zupełnie innej perspektywy. Mijaliśmy świątynie, nowoczesne drapacze chmur i luksusowe hotele, ale największe wrażenie zrobiły na nas wąskie kanały (klongi).
Tutaj Bangkok wyglądał zupełnie inaczej – domy na drewnianych palach, dzieci bawiące się nad wodą, starzy rybacy siedzący w cieniu na swoich łódkach. Po drodze zobaczyliśmy pływające sklepy i sprzedawców oferujących owoce, pamiątki, a nawet gotowe posiłki, które można było kupić prosto z łodzi.
Najciekawsze było spotkanie z waranami, które leniwie wygrzewały się na brzegach kanałów. Te ogromne jaszczurki przypominały małe smoki i zupełnie nie przejmowały się obecnością ludzi.
Pod koniec rejsu wróciliśmy na główną rzekę i przepłynęliśmy obok Wat Arun – Świątyni Świtu, której wieże lśniły w porannym słońcu. To była idealna chwila na zdjęcia i chwilę relaksu po porannej dawce emocji związanej z naciągaczami.
Podsumowanie: jak uniknąć oszustwa?
✅ Nie wierz nikomu, kto mówi, że Wielki Pałac lub świątynie są zamknięte.
✅ Nie wsiadaj do przypadkowych tuk-tuków, które oferują "specjalne wycieczki".
✅ Rejs long-tail boat najlepiej zamawiać w oficjalnych przystaniach, jak Tha Chang, Saphan Taksin lub Phra Arthit.
✅ Cena za prywatny rejs to ok. 500-1000 bahtów – nie daj się nabrać na "specjalne oferty" za 2000 bahtów i więcej.
Mimo początkowej próby oszustwa, rejs okazał się jednym z najlepszych doświadczeń w Bangkoku. Warto zobaczyć miasto od strony wody – to zupełnie inna perspektywa, której nie da się poczuć spacerując po ulicach. 🚤🌊
Wielki Pałac i Świątynia Szmaragdowego Buddy (Wat Phra Kaew)
Po zakończeniu rejsu po rzece Chao Phraya, udaliśmy się pieszo w stronę Wielkiego Pałacu, jednej z najbardziej imponujących atrakcji Bangkoku. Już z daleka widać było złote dachy i lśniące wieże kompleksu, które górowały nad tłumem turystów.
Wejście i pierwsze wrażenia
Na miejscu panował spory ruch – Wielki Pałac to obowiązkowy punkt wizyty dla każdego, kto przyjeżdża do stolicy Tajlandii. U wejścia zauważyliśmy kolejne „pomocne” osoby, które próbowały nas przekonać, że Pałac jest zamknięty. Oczywiście, to kolejne oszustwo – Wielki Pałac jest otwarty codziennie od 8:30 do 15:30, z wyjątkiem bardzo rzadkich ceremonii królewskich.
Bilet wstępu kosztował 500 bahtów, a przed wejściem trzeba było dostosować się do dress code’u – zakryte ramiona i długie spodnie lub spódnice. Na szczęście dla turystów przy bramie można wypożyczyć odpowiednie ubrania, jeśli ktoś zapomniał o zasadach.
Po przejściu przez główną bramę naszym oczom ukazał się świat jak z bajki – błyszczące złote stupy, skomplikowane mozaiki, kolumny pokryte kawałkami szkła i kamieni szlachetnych. Wszystko wyglądało niesamowicie bogato i kolorowo.
Wat Phra Kaew – Świątynia Szmaragdowego Buddy
Najważniejszym miejscem w kompleksie pałacowym jest Wat Phra Kaew, czyli Świątynia Szmaragdowego Buddy. To najbardziej czczona świątynia w Tajlandii, a w jej wnętrzu znajduje się niewielka, ale niezwykle cenna figura Buddy wykonana z jadeitu (nie ze szmaragdu, jak sugeruje nazwa).
Gdy weszliśmy do świątyni, panowała tam absolutna cisza i atmosfera duchowego skupienia. Szmaragdowy Budda, choć ma zaledwie 66 cm wysokości, przyciąga wzrok swoim blaskiem i bogato zdobionym złotym tronem, na którym jest umieszczony. Co ciekawe, król Tajlandii trzy razy do roku zmienia jego szaty podczas uroczystej ceremonii, co symbolizuje nadejście nowej pory roku.
Nie wolno robić zdjęć wewnątrz świątyni, ale nawet bez aparatu to miejsce zostaje w pamięci na długo. Turyści i wierni modlą się tu, składają kwiaty i palą kadzidła, tworząc mistyczną atmosferę.
Detaliczne piękno i mityczne strażniki
Wokół świątyni znajduje się wiele innych fascynujących elementów. Największe wrażenie zrobiły na nas ogromne rzeźby strażników Yaksha – to mitologiczne demony, które według wierzeń chronią świątynię przed złymi duchami. Są one pokryte kolorowymi mozaikami i wyglądają niezwykle majestatycznie.
Spacerując po kompleksie, zwróciliśmy uwagę na przepiękne ścienne malowidła, które przedstawiają sceny z Ramajany– starożytnego eposu hinduskiego, który ma duży wpływ na kulturę Tajlandii. Sceny bitew, boskich interwencji i legendarnych bohaterów tworzą ciągły fresk, który zdobi krużganki świątyni.
Pałac Królewski – serce monarchii
Po obejrzeniu świątyni przeszliśmy dalej do części Wielkiego Pałacu, gdzie znajdowała się dawna siedziba tajskich królów. Chociaż rodzina królewska już tu nie mieszka, nadal odbywają się tu ważne ceremonie państwowe.
Najbardziej imponującym budynkiem był Chakri Maha Prasat, dawna sala tronowa, która łączy w sobie tajską i europejską architekturę – dolna część budynku przypomina pałace kolonialne, natomiast dach i zdobienia to czysta tajska tradycja.
Podsumowanie wizyty w Wielkim Pałacu
Wielki Pałac i Wat Phra Kaew to miejsca, które naprawdę zapierają dech w piersiach. Przepych i bogactwo dekoracji sprawiają, że można się tu poczuć jak w innym świecie. Z jednej strony turyści i tłumy mogą trochę przytłaczać, ale wystarczy na chwilę zatrzymać się i spojrzeć na te wszystkie detale, by docenić, jak wyjątkowe jest to miejsce.
🔥 Wskazówki dla zwiedzających:
✔️ Przyjdź wcześnie rano (najlepiej tuż po otwarciu), by uniknąć największych tłumów.
✔️ Ubierz się zgodnie z regulaminem – zakryte ramiona i długie spodnie/spódnice.
✔️ Nie wierz ludziom mówiącym, że pałac jest zamknięty! To popularne oszustwo.
✔️ Na zwiedzanie zaplanuj minimum 2 godziny, bo kompleks jest ogromny.
✔️ Nie spiesz się – podziwiaj detale, zwłaszcza freski i rzeźby strażników Yaksha.
To było jedno z najpiękniejszych miejsc, jakie odwiedziliśmy w Bangkoku – pełne historii, duchowości i niesamowitej architektury.
Świątynia Leżącego Buddy (Wat Pho) – duchowe
serce Bangkoku 🏯✨
Po zwiedzeniu Wielkiego Pałacu ruszyliśmy w stronę Wat Pho (วัดโพธิ์), jednej z najstarszych i najważniejszych świątyń w Tajlandii. Znajduje się zaledwie kilka minut spacerem od pałacu, więc bez problemu można połączyć obie atrakcje w jednej wycieczce.
Wejście do świątyni Leżącego Buddy i pierwsze wrażenia 🚪🏛️
Już przy wejściu zachwyciła nas ogromna, pięknie zdobiona brama, przez którą wchodzili zarówno turyści, jak i miejscowi wierni. Na miejscu trzeba było kupić bilet wstępu (200 bahtów, w cenie darmowa butelka wody 💧 – co w upalnym Bangkoku jest zbawieniem!).
Zanim weszliśmy do głównej hali, zauważyliśmy misternie rzeźbione dachy i strzeliste stupy pokryte kolorową ceramiką. Było czuć niezwykły spokój – mimo że świątynia jest popularna wśród turystów, wciąż zachowuje swój duchowy charakter.
Leżący Budda – symbol spokoju i nirwany 🛕🛏️
Największą atrakcją Wat Pho jest oczywiście słynny Leżący Budda (Phra Buddha Saiyas) 🥇, który dosłownie nas przytłoczył swoim rozmiarem! Figurka? Raczej gigantyczny posąg – mierzy aż 46 metrów długości i 15 metrów wysokości, niemal wypełniając całą świątynną halę.
Gdy weszliśmy do środka, automatycznie podnieśliśmy głowy, by podziwiać złotą postać Buddy, który spoczywa w pozycji symbolizującej jego przejście do nirwany. Cały posąg pokryty jest złotymi płatkami, co sprawia, że lśni w świetle wpadającym przez okna.
Najbardziej fascynujące są jednak stopy Buddy 🦶, które mierzą aż 3 metry wysokości i 5 metrów długości! Pokryte są one misterną inkrustacją z macicy perłowej 🌊✨, przedstawiającą 108 symboli szczęścia i oświecenia w stylu tradycyjnej sztuki tajskiej.
Przyglądając się posągowi, czuć było, że to nie tylko turystyczna atrakcja, ale przede wszystkim miejsce głębokiej duchowości. Wokół nas lokalni mieszkańcy składali kwiaty, modlili się i palili kadzidła 🕯️🙏.
Magiczne 108 misek – rytuał na szczęście 🏺🍀
Wzdłuż ściany ustawione były 108 metalowych misek, do których można wrzucić monety 🪙. Każda z nich symbolizuje jedną z 108 pomyślnych cech Buddy, a wrzucenie monet ma przynieść szczęście i dobrą karmę.
Oczywiście, postanowiliśmy spróbować tego rytuału – w zamian za 20 bahtów dostaliśmy garść monet, które kolejno wrzucaliśmy do misek, słysząc przy tym uspokajający dźwięk dzwoniącego metalu 🔔✨. Czy to działa? Może! Ale na pewno było to ciekawe doświadczenie.
Miejsce narodzin tradycyjnego masażu tajskiego 💆♂️🌿
Wat Pho to nie tylko świątynia – to także kolebka tajskiego masażu! Jest tu słynna szkoła masażu, która istnieje od wieków i kształci najlepszych terapeutów w Tajlandii.
W jednej z sal można było poddać się tradycyjnemu masażowi tajskiemu, który pomaga zrelaksować mięśnie, poprawić krążenie i usunąć napięcia. Chętnie skorzystalibyśmy z takiej chwili relaksu, ale czekały na nas kolejne przygody w Bangkoku!
Podsumowanie wizyty w Wat Pho 📜✨
🟢 Największe wrażenie: Gigantyczny, złoty Leżący Budda – po prostu monumentalny!
🟢 Duchowa atmosfera: Mimo tłumów, świątynia emanuje spokojem.
🟢 Rytuał na szczęście: Wrzucanie monet do misek to piękna tradycja.
🟢Dodatkowa atrakcja: Masaż tajski – idealny na zmęczone nogi po całym dniu zwiedzania!
💡 Wskazówki dla odwiedzających:
✅ Ubierz się odpowiednio – Wat Pho to miejsce święte, więc ramiona i kolana muszą być zakryte.
✅ Przyjdź rano lub późnym popołudniem – wtedy jest mniej turystów.
✅ Zabierz trochę drobnych monet – na rytuał szczęścia w 108 misach!
✅ Nie dotykaj posągu Buddy – to oznaka braku szacunku.
Wat Pho to jedno z tych miejsc, które trzeba zobaczyć w Bangkoku. To nie tylko zabytek, ale też żywe centrum duchowości i kultury Tajlandii. Spacerując po kompleksie świątynnym, można naprawdę poczuć historię i mistyczną atmosferę tego miejsca. 🌿🏯✨
The City Pillar Shrine – Duchowy Strażnik Bangkoku 🏛️🙏
Po wizycie w Wat Pho postanowiliśmy odwiedzić jedno z mniej znanych, ale niezwykle ważnych miejsc dla mieszkańców Bangkoku – The City Pillar Shrine (ศาลหลักเมืองกรุงเทพฯ). Choć turyści często omijają to miejsce, dla Tajów jest ono symbolicznym sercem miasta, w którym można prosić o pomyślność i ochronę.
Historia i znaczenie świątyni 📜🌆
City Pillar Shrine znajduje się naprzeciwko Wielkiego Pałacu, więc nie trzeba było pokonywać dużej odległości. To tutaj, w 1782 roku, król Rama I kazał wznieść "Lak Mueang" (หลักเมือง) – czyli filar założycielski miasta, zgodnie z tajskim wierzeniem, że każde nowe miasto powinno mieć duchowego strażnika.
Filar został wykonany z drewna i symbolicznie zakopany w ziemi, by stanowić ośrodek duchowej energii miasta. Wierzono, że wewnątrz niego rezyduje duch opiekuńczy, który chroni mieszkańców przed nieszczęściem.


Pierwsze wrażenia i architektura 🏛️✨
Już przy wejściu do kompleksu uderzyła nas atmosfera powagi i duchowości – Tajowie przychodzili tu, by składać ofiary z kwiatów, zapalać kadzidła i modlić się o szczęście, sukces w biznesie oraz ochronę dla siebie i swoich rodzin.
Sam budynek, w którym znajduje się filar, to mała, ale pięknie zdobiona świątynia, której złocenia lśniły w słońcu. Wewnątrz panował półmrok, a powietrze było wypełnione zapachem kadzideł i olejków eterycznych 🌿🕯️.
Rytuały i obrzędy w City Pillar Shrine 🙏🕊️
Niektórzy Tajowie odprawiali tradycyjne modlitwy, inni zapalali świece i składali w ofierze świeże kwiaty jaśminu. W kącie świątyni zauważyliśmy nawet małe figurki słoni – według miejscowych wierzeń przynoszą one siłę i powodzenie 🐘✨.
Co ciekawe, w świątyni można było zobaczyć także tancerki w tradycyjnych tajskich strojach, które odprawiały rytualne tańce na cześć duchów opiekuńczych. Tajowie wierzą, że jeśli prośba do duchów zostanie spełniona, należy powrócić do świątyni i podziękować, właśnie poprzez taki taniec.
Czy warto odwiedzić The City Pillar Shrine? 🤔✅
🟢 Tak, jeśli chcesz zobaczyć prawdziwą duchowość Bangkoku – to miejsce, gdzie Tajowie rzeczywiście się modlą, a nie tylko turystyczna atrakcja.
🟢 Tak, jeśli szukasz mniej zatłoczonych miejsc – w porównaniu do Wielkiego Pałacu czy Wat Pho, tutaj jest spokojniej.
🟢 Tak, jeśli chcesz zrozumieć tajską kulturę – filar miejski to jeden z kluczowych symboli miasta.

💡 Wskazówki dla odwiedzających:
✅ Ubierz się odpowiednio – to miejsce kultu, więc obowiązują zakryte ramiona i kolana.
✅ Przyjdź rano lub wieczorem – wtedy panuje spokojniejsza atmosfera.
✅ Jeśli chcesz, możesz kupić kwiaty lub kadzidła – aby wziąć udział w tradycyjnym obrzędzie modlitewnym.
City Pillar Shrine to ukryta perełka Bangkoku, której znaczenie w tajskiej kulturze jest ogromne. To miejsce, w którym można poczuć prawdziwą duchowość i historię miasta, a jednocześnie odpocząć od tłumów turystów. 🌿🏯✨
Chinatown w Bangkoku – Eksplozja Smaków, Kolorów i Kultur 🏮🍜
Po całym dniu zwiedzania klasycznych zabytków Bangkoku nadszedł czas na coś zupełnie innego – Chinatown (Yaowarat Road, เยาวราช). To jedno z najbardziej żywiołowych i fascynujących miejsc w stolicy Tajlandii, pełne intensywnych zapachów, neonowych świateł i niekończących się straganów z jedzeniem. 🌟
Pierwsze wrażenia – wejście do innego świata 🌆🎎
Chinatown w Bangkoku to jedno z największych chińskich osiedli na świecie, a jego historia sięga XVIII wieku, gdy chińscy kupcy zaczęli osiedlać się w tej części miasta.
Główna ulica dzielnicy, Yaowarat Road, to tętniące życiem serce Chinatown. Gdy tylko tam dotarliśmy, od razu poczuliśmy, że to miejsce rządzi się własnymi zasadami – wąskie uliczki, tłumy ludzi, wszędzie unoszący się zapach smażonych potraw, przypraw i egzotycznych owoców.
Pierwsza rzecz, która rzuca się w oczy? Neonowe napisy w języku chińskim i niekończące się stragany – zarówno z jedzeniem, jak i z różnorodnymi pamiątkami.


🔴 Najbardziej rozpoznawalne miejsce: Brama Chinatown (Chinatown Gate, วงเวียนโอเดียน) – złoto-czerwona brama, która symbolicznie otwiera dzielnicę dla odwiedzających.
Street food – kulinarne niebo na ziemi 🍤🍜🔥
Chinatown w Bangkoku to prawdziwy raj dla miłośników ulicznego jedzenia! Już od pierwszych kroków można poczuć zapach grillowanych owoców morza, smażonych pierożków dim sum i duszonego mięsa.
Postanowiliśmy spróbować kilku klasycznych dań:
🥢 Pad Thai z krewetkami – jedno z najlepszych, jakie jedliśmy! Lekko chrupiący makaron, świeże krewetki i nuta limonki – po prostu idealne.
🥢 Moo Ping (หมูปิ้ง) – marynowane i grillowane szaszłyki z wieprzowiny, podawane z lepkim ryżem.
🥢 Tom Yum Goong (ต้มยำกุ้ง) – pikantna zupa krewetkowa z trawą cytrynową i kolendrą. Rozgrzewająca i aromatyczna!
🥢 Dim Sum i Baozi (包子) – pyszne chińskie pierożki na parze, nadziewane wieprzowiną i warzywami.
🥢 Mango Sticky Rice (ข้าวเหนียวมะม่วง) – deser, który musieliśmy spróbować! Kleisty ryż z mlekiem kokosowym i soczystym mango – idealne zakończenie uczty.
Co było największą atrakcją? Grillowane gigantyczne krewetki 🦐, które serwowano na węglu drzewnym – ich aromat był obłędny!

Ukryte skarby Chinatown 🏮👀
Oprócz jedzenia, Chinatown ma też wiele ciekawych miejsc, które warto odwiedzić:
🔹 Wat Mangkon Kamalawat (วัดมังกรกมลาวาส) – największa i najważniejsza chińska świątynia w Bangkoku. Pełna dymu kadzideł i złotych posągów smoków.
🔹 Sampeng Lane Market – wąska uliczka pełna sklepików z tanimi pamiątkami, herbatami i tkaninami. Idealne miejsce na zakupy!
🔹 Złoty Budda w Wat Traimit (พระพุทธมหาสุวรรณปฏิมากร) – posąg o wadze 5,5 tony, wykonany w całości ze złota!
Nocny klimat Chinatown 🌙🔮
Gdy zapada zmrok, Chinatown zamienia się w jeszcze bardziej magiczne miejsce. Neonowe światła, gwar ulicznych sprzedawców i zapach grillowanego jedzenia sprawiają, że to jedno z najlepszych miejsc na nocny spacer w Bangkoku.
Siedząc przy jednym z ulicznych stolików, popijając mrożoną tajską herbatę z mlekiem (ชาเย็น) i obserwując chaos wokół nas, poczuliśmy prawdziwego ducha Bangkoku.
Podsumowanie – czy warto odwiedzić Chinatown? ✅
🟢 Tak, jeśli uwielbiasz street food – to jedno z najlepszych miejsc na kulinarne doznania w Bangkoku.
🟢 Tak, jeśli chcesz poczuć klimat azjatyckiego bazaru – gwar, tłumy i setki straganów robią niesamowite wrażenie.
🟢 Tak, jeśli szukasz unikalnych pamiątek – od herbaty, przez ręcznie robione wachlarze, aż po amulety na szczęście.
🟢 Tak, jeśli chcesz zobaczyć piękne świątynie – Wat Mangkon Kamalawat i Złoty Budda to must-see.
💡 Wskazówki dla odwiedzających:
✅ Przyjdź wieczorem – wtedy Chinatown jest najbardziej klimatyczne.
✅ Zabierz gotówkę – większość sprzedawców nie przyjmuje kart.
✅ Nie bój się próbować nowych smaków! – nawet jeśli nie wiesz, co to jest, zamów i spróbuj.
Chinatown w Bangkoku to nie tylko miejsce – to doświadczenie. Eksplozja smaków, zapachów i kolorów sprawia, że jest to jedno z najbardziej ekscytujących miejsc, jakie odwiedziliśmy w stolicy Tajlandii. 🔥🏮✨
Dzień 2 zwiedzania – Nowoczesny Bangkok i zakupy 🏙️🛍️
Po intensywnym pierwszym dniu zwiedzania klasycznych zabytków Bangkoku, dzień drugi poświęciliśmy na nowocześniejszą stronę miasta, zakupy i kolejne kultowe świątynie. Plan obejmował gigantyczny targ Chatuchak, unikalne świątynie oraz wieczorny market One Ratchada, który pozwala poczuć nocne życie Bangkoku.
Chatuchak Weekend Market – zakupy w największym targowisku Tajlandii! 🛍️🇹🇭
Po porannej kawie i lekkim śniadaniu ruszyliśmy w stronę Chatuchak Weekend Market – legendarnego targu, który odwiedza ponad 200 000 ludzi dziennie! Wysiedliśmy na stacji MRT Chatuchak Park i już przy wyjściu z metra poczuliśmy charakterystyczny zapach grillowanego mięsa, świeżych owoców i przypraw, które unosiły się w powietrzu.

Pierwsze wrażenia – chaos kontrolowany 🤯
Targ jest ogromny – ponad 15 000 stoisk, podzielonych na różne sekcje, ale już na wejściu poczuliśmy tę unikalną atmosferę azjatyckiego bazaru. Sprzedawcy głośno zachęcali do zakupów, wszędzie widać było kolorowe ubrania, rękodzieło, egzotyczne rośliny i zapachy, które dosłownie mieszały się w powietrzu.
Moda i unikalne pamiątki 👗🎁
Na pierwszym postoju zatrzymaliśmy się przy stoiskach z ubraniami. Ceny? Koszulki za 100 THB (ok. 12 zł), lekkie lniane spodnie za 250 THB, a jeśli ktoś lubi tajski styl, to można tu kupić tradycyjne kimona i batikowe sukienki. Sprzedawcy chętnie się targowali, więc udało nam się obniżyć cenę o 30% – warto próbować!
Kawałek dalej natrafiliśmy na stoiska z ręcznie robioną biżuterią i akcesoriami, a potem na mały sklepik z ceramiką i figurkami Buddy. Właściciel, starszy Taj, opowiadał, że niektóre figurki są ręcznie rzeźbione i mają nawet 50 lat!
Strefa jedzenia – raj dla smakoszy! 🍜🍡🥭
Po godzinie zakupów nadszedł czas na przerwę na jedzenie. Na Chatuchak można znaleźć wszystkie możliwe tajskie przysmaki, więc zaczęliśmy od klasyki:
✅ Pad Thai – świeży, aromatyczny, z chrupiącymi orzeszkami 🥜
✅ Szaszłyki Moo Ping – grillowana wieprzowina na patyku, skropiona pikantnym sosem 🌶️
✅ Lody kokosowe – podawane w skorupce kokosa, idealnie orzeźwiające 🥥🍦
Do tego oczywiście tajski iced tea – słodki, mleczny, z dużą ilością lodu.
Idealne na upał!

Zgubieni w labiryncie Chatuchak market! 🗺️
Chatuchak to istny labirynt, w którym łatwo się zgubić – i dokładnie to nam się przytrafiło. Po zakupach w sekcji mody nagle znaleźliśmy się w części roślinnej, otoczeni małymi kaktusami i egzotycznymi storczykami. Obok – alejka ze zwierzętami, gdzie sprzedawano papugi, rybki, a nawet… małe jaszczurki! 🦜🐠
Targowanie się na Chatuchak – sztuka sama w sobie 🎭
Tajowie uwielbiają negocjować ceny, więc zabawa zaczyna się od pierwszej propozycji. Najlepiej zacząć od oferty 50% niższej, uśmiechnąć się i grzecznie odmówić, jeśli cena jest za wysoka. W 90% przypadków sprzedawca obniży cenę!

Chatuchak to obowiązkowy punkt na mapie Bangkoku! Jeśli ktoś chce poczuć lokalny klimat, zrobić zakupy w dobrej cenie i spróbować najlepszego tajskiego street foodu, to jest to miejsce idealne. 🔥
💡 TIP: Warto przyjść rano (mniejszy tłum) i założyć wygodne buty – przejście całego targu zajmuje kilka godzin!
Wat Suthat i Wielka Huśtawka – ukryta perła Bangkoku 🇹🇭
Po emocjonujących zakupach na Chatuchak przyszedł czas na coś spokojniejszego – Wat Suthat, jedną z mniej zatłoczonych, ale niezwykle imponujących świątyń w Bangkoku. Świątynia ta nie jest tak popularna wśród turystów jak Wat Pho czy Wielki Pałac, co oznacza, że mogliśmy w pełni nacieszyć się jej atmosferą bez tłumów i hałasu.
Pierwsze wrażenie – majestatyczna architektura 🏯✨
Już na wejściu Wat Suthat robi ogromne wrażenie. Jej dach pokryty złotymi i czerwonymi zdobieniami lśnił w słońcu, a otaczające ją wysokie białe mury kontrastowały z błękitnym niebem. Jest to jedna z najstarszych i największych świątyń w Bangkoku, której budowa rozpoczęła się jeszcze za panowania króla Ramy I w 1807 roku, a ukończono ją dopiero za panowania Ramy III – więc zajęło to prawie 40 lat!

Wnętrze – spokój i sztuka w jednym 🎨🙏
Po zdjęciu butów i przekroczeniu progu świątyni poczuliśmy niesamowity spokój. Wewnątrz znajduje się główna sala modlitewna (Viharn), w której centralne miejsce zajmuje ogromny, złoty posąg Buddy Phra Sri Sakyamuni. Co ciekawe, ten posąg został przewieziony z Sukhothai, jednego z najstarszych miast Tajlandii.
Całe wnętrze zdobią przepiękne freski, przedstawiające życie Buddy oraz codzienne sceny z XIX-wiecznej Tajlandii. Były to jedne z najpiękniejszych malowideł, jakie widzieliśmy w bangkockich świątyniach – niesamowita dbałość o szczegóły, bogata kolorystyka i realizm postaci robią ogromne wrażenie.
Opóźniony lub odwołany lot ? Linia lotnicza wodzi Cię za nos ? Żaden kłopot, zgłoś to do AirHelp a oni zajmą się wszystkimi formalnościami, często możesz nie zdawać sobie sprawy, że należy Ci się odszkodowanie. AirHelp szybko i sprawnie załatwi formalności za Ciebie ! Sprawdziliśmy 2 krotnie, to działa ...
Dziedziniec i 156 złotych Buddów 🏵️🛕
Po wyjściu z głównej sali przeszliśmy na wewnętrzny dziedziniec, gdzie wzdłuż kolumn ustawiono 156 złotych posągów Buddy, każdy w lekko innej pozie. Czuć było niesamowitą atmosferę – cisza, śpiew ptaków i delikatny dźwięk dzwoneczków na wietrze sprawiały, że można było na chwilę zapomnieć, że znajdujemy się w centrum zatłoczonego Bangkoku.

Wielka Huśtawka – Giant Swing (Sao Ching Cha) 🎡🔥
Po wyjściu z Wat Suthat od razu zauważyliśmy Wielką Huśtawkę – ogromną, czerwoną konstrukcję o wysokości 21 metrów, stojącą na małym placu przed świątynią. To jeden z bardziej charakterystycznych punktów Bangkoku, chociaż niewiele osób zna jego prawdziwą historię.
Huśtawka była kiedyś wykorzystywana w hinduskich rytuałach Brahminów, którzy wierzyli, że naśladują ruchy boga Shivy. Uczestnicy rytuału balansowali na huśtawce na ogromnej wysokości, próbując chwycić woreczek z monetami zawieszony na belce – niestety, często kończyło się to śmiertelnymi upadkami, dlatego w 1935 roku zakazano tych praktyk.
Jeśli szukasz auta 🚗 to kliknij link do wyszukiwarki Discover Cars (Discover Cars oferuje najniższe ceny, a my za Twoją rezerwację przez nasz link otrzymamy bonus na prowadzenie bloga i kanału YouTube)
Dzisiaj Sao Ching Cha jest tylko symbolem dawnej tradycji, ale nadal przyciąga turystów swoim wyjątkowym wyglądem. Na tle błękitnego nieba i złotych dachów świątyń wygląda niesamowicie! 📸
Czy warto odwiedzić Wat Suthat? ✅
Zdecydowanie tak! Jeśli szukasz mniej turystycznej świątyni o niezwykłej atmosferze i bogatej historii, Wat Suthat to doskonałe miejsce. A Giant Swing to dodatkowy bonus, który warto zobaczyć.
💡 TIP: Wat Suthat jest szczególnie piękna o zachodzie słońca, kiedy promienie słońca odbijają się od złotych posągów i fresków. To idealne miejsce na chwilę wyciszenia po intensywnym dniu w Bangkoku.
Wat Saket – Złota Góra Bangkoku 🏯✨
Po odwiedzeniu Wat Suthat i podziwianiu Wielkiej Huśtawki, ruszyliśmy w kierunku Wat Saket, czyli słynnej Złotej Góry (Golden Mount). To jedna z najbardziej wyjątkowych świątyń w Bangkoku – nie tylko ze względu na jej bogatą historię, ale również wspaniałe widoki, które oferuje ze szczytu.
Zastanawiasz się czym płacić w Tajlandii? Moim sprawdzonym planem dlatego, że mam fibzia na punkcie podróżowanie jest posiadanie Revolut oraz drugiej karty w moim przypadku VISA Intensiv z mBank. Intensive to produkt bliźniaczo podobny do Revoluta z tym, że oparty na polskim koncie w mBanku. Karta gwarantuje płatność w ponad 150 walutach z kursem przewalutowania VISA czyli bez pośredniczących banków lokalnych. Polecam w ciemno.
Droga do Złotej Góry – zielona oaza w sercu miasta 🌿
Już z daleka widzieliśmy złotą chedi wznoszącą się na szczycie pagórka. Wat Saket znajduje się na wzgórzu o wysokości 79 metrów, co jak na Bangkok jest całkiem sporo! Wchodząc na teren świątyni, od razu poczuliśmy zmianę klimatu – zrobiło się cicho, spokojnie, a dookoła otaczała nas zieleń tropikalnych drzew i kaskady małych wodospadów.
Żeby dotrzeć na szczyt, trzeba pokonać 344 schody, ale wbrew pozorom wspinaczka jest przyjemna, bo ścieżka prowadzi przez zacienione alejki, pełne rzeźb, dzwonów i małych świątynek.


Wspinaczka po 344 schodach – dzwony i gongi 🔔
Podczas wspinaczki mijaliśmy rząd wielkich brązowych dzwonów. Tajowie wierzą, że uderzenie w dzwon przynosi szczęście, więc oczywiście sami spróbowaliśmy! Ich głęboki dźwięk rozbrzmiewał po całym wzgórzu, dodając miejscu mistycznej atmosfery.
Kawałek dalej znajdował się ogromny złoty gong, w który również można było uderzyć – jego rezonans był niesamowity! Wokół schodów znajdowały się też posągi mnichów medytujących i kamienne tabliczki z buddyjskimi inskrypcjami.
Na szczycie – złota chedi i panorama Bangkoku 🌇
Po dotarciu na szczyt od razu uderzyła nas cisza i lekki, przyjemny wiatr – zupełnie inny klimat niż w zatłoczonych ulicach Bangkoku! W samym centrum platformy znajduje się złota chedi, w której przechowywane są relikwie Buddy. Ludzie zostawiali tu kwiaty, kadzidła i złote liście, modląc się w skupieniu.
Ale to, co najbardziej nas zachwyciło, to widok na Bangkok! 360-stopniowa panorama rozciągała się na całe miasto – widać było Wieżę MahaNakhon, rzekę Chao Phraya, a nawet odległe świątynie. To jedno z najlepszych miejsc na podziwianie zachodu słońca w Bangkoku – widzieliśmy, jak powoli zmieniają się kolory nieba, a miasto zaczyna rozświetlać się tysiącami świateł.
Czy warto odwiedzić Wat Saket? ✅
Zdecydowanie tak! To jedno z tych miejsc, które łączy historię, duchowość i piękne widoki. Jest tu spokojniej niż w innych popularnych świątyniach, a sama wspinaczka dodaje przygody.
💡 TIP:
✔️ Najlepiej przyjść wcześnie rano lub o zachodzie słońca, żeby uniknąć upału.
✔️ Nie zapomnij uderzyć w dzwony i gongi – to przynosi szczęście!
✔️ Wstęp kosztuje tylko 50 THB (~6 zł), więc to jedna z najtańszych atrakcji w Bangkoku!
Po zejściu na dół zrobiliśmy jeszcze krótki spacer po okolicy i ruszyliśmy dalej, pełni wrażeń i pozytywnej energii. Wat Saket to miejsce, które trzeba zobaczyć w Bangkoku! 🔥
Ciekawe informacje przed podróża do Tajlandii znajdziesz tutaj lub klikając w zakładkę nasze podróże - Tajlandia
One Ratchada – Neonowe Szaleństwo i Street Food w Bangkoku 🌆🍢
Po całym dniu zwiedzania nowoczesnego Bangkoku przyszedł czas na wieczorne odkrywanie lokalnych smaków i atmosfery miasta po zmroku. One Ratchada Night Market, czyli następca legendarnego Ratchada Train Market, to miejsce, które łączy kultowy street food, pamiątki i niesamowitą nocną atmosferę, pełną kolorowych świateł i neonów.
Pierwsze wrażenie – neonowy labirynt świateł 🌟
Już przy wejściu czuć było typową nocną energię Bangkoku – tłumy ludzi, głośna muzyka, zapachy grillowanych owoców morza i smażonych przekąsek unoszące się w powietrzu. Dziesiątki straganów oświetlonych neonamitworzyły niesamowity widok – można było poczuć się jak w azjatyckim filmie science-fiction.
One Ratchada to ogromny targ, który podzielony jest na kilka sekcji:
🔹 Street food – raj dla miłośników azjatyckiej kuchni.
🔹 Moda i akcesoria – ubrania, torby, biżuteria i modne gadżety.
🔹 Sztuka i rękodzieło – lokalne wyroby i unikalne pamiątki.
🔹 Bary na dachu – miejsce na drinka z widokiem na cały market.

Kulinarny raj – co warto spróbować? 🍤🍜
Podczas naszej wizyty skupiliśmy się oczywiście na jedzeniu – a wybór był ogromny! Oto kilka hitów, których koniecznie trzeba spróbować:
🦞 Gigantyczne grillowane owoce morza
Pierwsze, co rzuca się w oczy, to ogromne homary, krewetki i ostrygi grillowane na żywym ogniu. Tajowie uwielbiają owoce morza, a tutaj można znaleźć najświeższe specjały – sprzedawcy często pokazują żywe krewetki skaczące w pojemnikach, zanim trafią na ruszt.
🍢 Szaszłyki moo ping i satay
Grillowane szaszłyki z wieprzowiny (moo ping) lub kurczaka w przyprawach satay to klasyczny street food, który można zjeść z pikantnym sosem orzechowym i ryżem kleistym. Idealna przekąska na szybko!
🦑 Smażona kałamarnica i macki ośmiornicy
Jedno z najbardziej fotogenicznych dań! Sprzedawcy przygotowują ogromne macki ośmiornicy smażone na głębokim oleju lub grillowane i podawane z pikantnym sosem chili-limonkowym.
🦀 Kraby w sosie curry (Poo Pad Pong Karee)
Tajlandzki klasyk – mięso kraba smażone z żółtym curry, jajkiem i mlekiem kokosowym. Delikatne, aromatyczne i pełne smaku.
🍜 Tom Yum – pikantna zupa krewetkowa
Nie mogło zabraknąć najbardziej kultowej tajskiej zupy. Tom Yum w wersji z krewetkami lub kalmarami, podawany w dymiącej misce, był intensywnie kwaśny, pikantny i pełen aromatycznych ziół.
🍉 Tajskie desery – mango sticky rice i lody w kokosie 🥥
Na koniec coś słodkiego – klasyczny mango sticky rice, czyli kleisty ryż z dojrzałym mango i mlekiem kokosowym. Spróbowaliśmy też lodów podawanych w świeżym orzechu kokosowym – orzeźwiające i idealne na upał!

Zakupy i gadżety – czego się spodziewać? 🛍️
Po uczcie przyszedł czas na spacer między stoiskami z ubraniami, akcesoriami i pamiątkami. Można tu znaleźć:
✔️ Stylowe T-shirty i streetwear – unikalne wzory inspirowane popkulturą.
✔️ Biżuterię i akcesoria – od ręcznie robionych bransoletek po designerskie zegarki.
✔️ Vintage i retro gadżety – stare aparaty, plakaty i pamiątki w stylu old-school.
✔️ Neonowe dekoracje – świetlne napisy i ledowe lampy, które idealnie pasują do klimatu Bangkoku.
Co ciekawe, ceny są przystępniejsze niż na innych turystycznych rynkach, a wielu sprzedawców jest otwartych na negocjacje – więc zawsze warto się trochę potargować!
Nie masz jeszcze lotu do Tajlandii, żaden problem skorzystaj z Skyscanner najniższe ceny na wyciągnięcie ręki - wspieraj
Rooftop bary – drink z widokiem na neonowy chaos 🍹🌆
Na koniec udaliśmy się na jedno z pięter targu, gdzie znajdują się bary z widokiem na cały One Ratchada. Nocny rynek wyglądał jak neonowe morze, a w tle widać było światła Bangkoku. Zamówiliśmy lokalne tajskie piwo Singha i koktajl z mango – idealne zwieńczenie wieczoru!
Czy warto odwiedzić One Ratchada? ✅
💯 Zdecydowanie tak! To miejsce, które łączą tajską kulturę, street food i nocny klimat miasta. Jest nowoczesne, pełne energii i świetnie oddaje charakter Bangkoku po zmroku.
💡 TIPY:
✔️ Przyjdź wcześnie – po 20:00 robi się naprawdę tłoczno!
✔️ Gotówka jest królem – wiele stoisk nie przyjmuje kart.
✔️ Nie bój się próbować nowych smaków – street food w Tajlandii to przygoda!
One Ratchada to obowiązkowy punkt na mapie nocnego Bangkoku – jeśli szukasz autentycznego street foodu, neonowego klimatu i świetnych pamiątek, to miejsce Cię nie zawiedzie! 🔥
Dzień 3 – Lokalne Doświadczenia i Relaks w Bangkoku 🌿🚆🌅
Po dwóch intensywnych dniach zwiedzania klasycznych i nowoczesnych atrakcji Bangkoku przyszedł czas na głębsze zanurzenie się w lokalną kulturę i atmosferę. Trzeci dzień poświęciliśmy na odkrywanie tradycyjnych targów, unikalnych świątyń i relaksujący wieczór nad rzeką Chao Phraya, oraz nocną wyżerkę na Chinatown.

🚤 Pływający Targ – Damnoen Saduak vs. Amphawa: Zanurzenie w Tajskiej Tradycji
Dzień rozpoczął się wcześnie rano – w Bangkoku było jeszcze stosunkowo chłodno, a miasto powoli budziło się do życia. Wiedzieliśmy, że jeśli chcemy doświadczyć prawdziwego klimatu pływających targów, musimy wyruszyć jak najwcześniej.
🚗 Droga na targ – pierwsze pułapki turystyczne
Już po drodze mieliśmy pierwsze „przygody”. Tak jak się spodziewaliśmy, próbowano nas oszukać – tak, jak dzieje się to w przypadku większości turystów wybierających się na Damnoen Saduak.
Przed samym targiem kilku „lokalsów” próbowało nas przekonać, że:
⚠️ Targ jest zamknięty, ale oni mogą nas zabrać gdzie indziej.
⚠️ Łódź publiczna już nie kursuje, więc musimy wynająć prywatną (za absurdalną cenę).
⚠️ To ostatnia szansa, żeby zobaczyć prawdziwy targ – bo za chwilę zniknie.
Oczywiście nie daliśmy się nabrać, ale postanowiliśmy nagrać te momenty, by pokazać, jak działają takie praktyki. W rzeczywistości targ był otwarty, a publiczne łodzie wciąż pływały.
🛶 Damnoen Saduak – Kolorowy Chaos na Wodzie
Gdy tylko dotarliśmy do Damnoen Saduak, od razu uderzył nas gwar rozmów i dźwięk pluskającej wody. Kanały były pełne drewnianych łodzi, sprzedawców wołających do klientów i turystów próbujących złapać najlepsze ujęcia na Instagram.
💛 Kolory i zapachy – wszędzie unosił się zapach grillowanych bananów, świeżych mango i smażonych pierożków.
🛶 Łodzie załadowane po brzegi – sprzedawcy mieli na pokładzie kokosy, papaje, grillowane owoce morza, pamiątki, a nawet małe kuchnie!
📸 Turystyczna gorączka – wszyscy starali się uchwycić to miejsce na zdjęciach, choć tłum momentami utrudniał cieszenie się atmosferą.
Po chwili wskoczyliśmy do jednej z łodzi, by przepłynąć się wąskimi kanałami. Słońce odbijało się w wodzie, a my powoli mijaliśmy domy na palach, w których ludzie żyją tak od pokoleń. To było jak podróż w czasie – do momentu, gdy pływające targi były codziennością, a nie tylko atrakcją turystyczną.


Czy warto?
Damnoen Saduak to widowiskowe miejsce, idealne na pierwszą wizytę w Tajlandii. Ale trzeba mieć świadomość, że jest to targ nastawiony głównie na turystów. Ceny są wyższe, a klimat mniej autentyczny. Jeśli szukasz bardziej lokalnego doświadczenia, lepiej wybrać…
🌙 Amphawa – Wieczorna Magia i Smaki Tajlandii
Po południu ruszyliśmy w stronę Amphawa Floating Market, który zaczyna ożywać dopiero pod wieczór.
Już na wejściu poczuliśmy różnicę – mniej turystów, więcej lokalnych mieszkańców. Atmosfera była spokojniejsza, bardziej autentyczna i pełna zapachów tajskiej kuchni.
🍤 Owocowe i morskie szaleństwo – zamiast pamiątek, Amphawa słynie z grillowanych owoców morzaprzygotowywanych prosto na łodziach. Homary, krewetki, ostrygi – wszystko grillowane na ogniu, podawane na liściach bananowca.
🌅 Zachód słońca nad kanałem – złote światło zachodzącego słońca odbijało się w wodzie, a drewniane mostki i stare domy nad kanałem tworzyły niesamowity klimat.
✨ Nocna magia i świetliki – największą atrakcją jest rejs łodzią po zmroku, gdy można zobaczyć świetliki rozświetlające drzewa wokół kanału. Było to jedno z tych przeżyć, które na długo zostają w pamięci.
🆚 Damnoen Saduak czy Amphawa? Który targ wybrać?
Jeśli masz tylko jeden dzień, oto podsumowanie:
📸 Damnoen Saduak – turystyczny, kolorowy, tłoczny. Idealny dla tych, którzy chcą poczuć „klasyczny” klimat pływających targów.
🍤 Amphawa – bardziej lokalny, mniej zatłoczony, z niesamowitą atmosferą wieczorem i świetnym jedzeniem.
💡 TIP: Jeśli masz czas, połącz oba! Rano Damnoen Saduak, a przed południem Amphawa – wtedy zobaczysz dwa różne oblicza pływających targów.
🚆 Maeklong Railway Market – Targ na torach, który znika i pojawia się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki
Po wizycie na pływającym targu Amphawa postanowiliśmy zobaczyć jedno z najbardziej niezwykłych miejsc w Tajlandii – Maeklong Railway Market, czyli targ… na aktywnych torach kolejowych!
Już sama nazwa wywołuje ekscytację. Czy to naprawdę możliwe, żeby sprzedawcy dosłownie co kilka godzin zwijali swoje stoiska na kilka minut, pozwalając pociągowi przejechać tuż obok nich? Musieliśmy to zobaczyć na własne oczy!
🚖 Droga do Maeklong – klimaty prowincjonalnej Tajlandii
Wyruszyliśmy z Amphawy taksówką – to najwygodniejsza opcja, bo odległość między targami to ok. 20 minut jazdy. W miarę jak oddalaliśmy się od zgiełku Bangkoku, krajobraz zmieniał się w spokojniejsze, bardziej wiejskie tereny.
Kiedy dotarliśmy na miejsce, targ wyglądał jak każdy inny – pełen straganów, ludzi i unoszących się w powietrzu zapachów przypraw oraz smażonych przysmaków. Ale jedno było dziwne…
Tor kolejowy biegł tuż środkiem targu! Sprzedawcy ustawili swoje stoiska tak blisko szyn, że przejście między nimi wymagało ostrożności.


🛍️ Spacer po targu – egzotyczne smaki i lokalna atmosfera
Na Maeklong sprzedawcy oferują wszystko, czego dusza zapragnie:
🍍 Egzotyczne owoce – świeże mango, durian, jackfruit, liczi, longan, pomelo… Wszystko pięknie ułożone w kolorowych stosach.
🐙 Owoce morza – suszone kalmary, grillowane krewetki i ogromne kałamarnice, jeszcze poruszające się na tacach.
🥢 Lokalne przekąski – spróbowaliśmy Khanom Krok, czyli małych kokosowych placuszków smażonych na specjalnej patelni – były słodkie, chrupiące na zewnątrz i kremowe w środku.
💰 Pamiątki – oczywiście, targ nie mógł obejść się bez klasycznych tajskich suwenirów – słomkowych kapeluszy, magnesów z pociągiem i koszulek „I survived Maeklong Railway Market”.
Przechadzając się między straganami, co jakiś czas zauważaliśmy sprzedawców zerkających w stronę torów. Czyżby coś się miało wydarzyć?
🚆 Pociąg nadjeżdża! – Tajlandia w slow motion
W końcu rozległ się dźwięk klaksonu. Wszyscy przyspieszyli ruchy, a w powietrzu unosiło się ekscytujące napięcie.
Sprzedawcy zaczęli błyskawicznie zwijać swoje markizy, przesuwać skrzynki i kosze ze świeżymi produktami. W mniej niż minutę cały targ wyglądał zupełnie inaczej – jakby ktoś nacisnął „przycisk pauzy” i oczyścił drogę dla nadjeżdżającego pociągu.
I wtedy zobaczyliśmy ją – masywną, pomalowaną na czerwono-żółto lokomotywę, powoli sunącą w naszym kierunku.
Ludzie z telefonami i aparatami zaczęli się tłoczyć przy krawędzi torów, próbując uchwycić idealne ujęcie. Pociąg przejeżdżał dosłownie kilka centymetrów od owoców, warzyw i przypraw leżących na ziemi.
😱 Czuć było ciepło silnika i lekki podmuch powietrza. 📸 Obowiązkowe selfie – tak, i my daliśmy się ponieść temu szaleństwu!🚂 Maszynista pomachał do tłumu, a wszyscy mu odmachali – typowa azjatycka serdeczność.
Pociąg przesuwał się powoli i majestatycznie przez całą długość targu, a gdy tylko minął ostatni stragan, sprzedawcy z automatu zaczęli rozkładać swoje stoiska z powrotem, jakby nic się nie wydarzyło.
To było jak magiczny teatr – scenografia zmieniała się w ciągu sekund, a spektakl rozgrywał się kilka razy dziennie!
🎥 Czy warto odwiedzić Maeklong Railway Market?
Bez dwóch zdań – TAK!
✅ To jedno z najbardziej niezwykłych i fotogenicznych miejsc w Tajlandii.
✅ Atmosfera jest autentyczna, a jedzenie – przepyszne.
✅ Możesz doświadczyć lokalnego stylu życia i zobaczyć, jak codzienność splata się tu z niezwykłością.
🕒 Praktyczne informacje:
🚂 Godziny przejazdu pociągu: Zwykle pociąg przejeżdża przez targ ok. 6 razy dziennie (najczęściej w godzinach: 8:30, 11:10, 14:30 i 17:40, ale warto to sprawdzić przed wizytą).
🚖 Jak dojechać? Najlepiej taksówką z Bangkoku lub pociągiem z Wongwian Yai Station do stacji Mahachai, a potem promem i kolejnym pociągiem do Maeklong.
💡 TIP: Najlepiej przyjechać wcześnie rano, gdy nie ma jeszcze tłumów turystów.
Po tak niezwykłym doświadczeniu wracaliśmy do Bangkoku z szerokimi uśmiechami na twarzach. Tajlandia po raz kolejny pokazała nam swoją nieprzewidywalną, magiczną stronę! 🌟🚆🇹🇭
🌅 Świątynia Świtu – Wat Arun o zachodzie słońca – Tajlandia w złocistych barwach
Zbliżając się do końca naszego dnia w Bangkoku, postanowiliśmy zakończyć go wizytą w jednej z najbardziej malowniczych świątyń w Tajlandii – Wat Arun, znanej jako Świątynia Świtu. Mówi się, że to miejsce jest absolutnie zachwycające o wschodzie słońca, ale my mieliśmy szczęście zobaczyć ją w zupełnie innej odsłonie – o zachodzie słońca. I muszę powiedzieć, że to była zdecydowanie jedna z najpiękniejszych chwil całej naszej podróży.
🚤 Przeprawa przez rzekę Chao Phraya – wejście do Wat Arun
Aby dotrzeć do Wat Arun, musieliśmy przepłynąć przez rzekę Chao Phraya. Promy kursują regularnie między brzegami rzeki, a podróż trwa tylko chwilę. Podczas przeprawy mogliśmy podziwiać miasto z innej perspektywy – tętniąca życiem metropolia w tle, a na horyzoncie już rysowała się sylwetka majestatycznej świątyni.
⛩️ Wewnątrz Wat Arun – ogromna, majestatyczna, jakby stworzona do fotografii
Po dotarciu na brzeg, zaczęliśmy zwiedzać kompleks świątynny. Wat Arun to wielka, imponująca budowla – jednym z głównych punktów jest środkowa wieża (prang), która wznosi się na wysokość aż 70 metrów i jest ozdobiona pięknymi, misternie ułożonymi porcelanowymi płytkami. To dzieło sztuki jest tak szczególne, że można je dostrzec z wielu miejsc w Bangkoku.
Wokół głównej wieży znajdują się mniejsze świątynie i dziedzińce. Cały kompleks ma niepowtarzalny charakter, a każda ściana zdobiona jest barwnymi mozaikami przedstawiającymi bogów, kwiaty i symbole buddyjskie. Przechodząc przez teren świątyni, czuliśmy się jak w mistycznym świecie, gdzie tradycja i sztuka łączą się w jedno.
🌅 Zachód słońca – magiczny moment nad Chao Phraya
Kiedy słońce zaczęło zachodzić, zaczęliśmy wspinać się na jeden z punktów widokowych, które oferują zapierające dech w piersiach widoki na rzekę oraz okoliczne świątynie. To był magiczny moment – oświetlony ostatnimi promieniami zachodzącego słońca Wat Arun mienił się złocistymi barwami, a z każdą minutą jego sylwetka stawała się coraz bardziej niesamowita.
🌅 Zachodzące słońce odbijało się w wodach Chao Phraya, a cała świątynia w tym świetle wyglądała jak z bajki – złota, pomarańczowa i czerwona poświata otaczała prang, a atmosfera stawała się coraz bardziej spokojna i refleksyjna. To było prawdziwe wzruszenie na widok tego mistycznego krajobrazu.
📸 Uchwycenie zachodu – idealne zdjęcia
Warto wspomnieć, że fotografie z Wat Arun o zachodzie słońca są absolutnie niezapomniane. Wszystkie kolory nieba– od jasnych różów po głębokie purpury – mieszają się z żółto-złotymi refleksami świątyni i spokojną taflą rzeki. To jedno z tych miejsc, które po prostu trzeba uchwycić na zdjęciu, bo samo wrażenie z tego miejsca zostaje na długo w pamięci.
🌟 Praktyczne wskazówki:
Godziny otwarcia: Świątynia jest otwarta codziennie od 8:00 do 17:30, ale warto przyjść na zachód słońca, żeby zobaczyć miejsce w najpiękniejszym świetle.
Cena biletu: Wstęp do Wat Arun kosztuje około 50 THB, co jest naprawdę rozsądne, biorąc pod uwagę niezwykłe doświadczenie.
Dojazd: Najłatwiej dotrzeć do Wat Arun promem, a potem spacerować po kompleksie. Jeśli chcesz uniknąć tłumów, przyjdź późnym popołudniem – tuż przed zachodem słońca.
Punkt widokowy: Aby uzyskać najlepszy widok na zachód słońca, warto udać się na wyższe tarasy, z których rozciąga się panorama na rzekę i miasto.
📝 Podsumowanie
Wizyta w Wat Arun o zachodzie słońca była dla nas prawdziwą ceremonią piękna. W ciągu kilku minut, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, miejsce to nabierało zupełnie innego wymiaru. Wspaniałe widoki, cisza, woda i zachodzące słońce tworzyły niesamowitą atmosferę, którą trudno opisać słowami. To jedno z tych miejsc, które trzeba po prostu przeżyć na własnej skórze, aby poczuć całą jego magię.
Finalne wrażenia z 3 dni zwiedzania Bangkoku:
Bangkok to miasto, które łączy przeszłość z teraźniejszością w niezwykły sposób. W ciągu trzech dni udało nam się zobaczyć nie tylko klasyczne zabytki i świątynie, ale także poczuć puls nowoczesnego życia: od rynków po uliczne jedzenie, od spokoju świątyń po neonową energię nocnego miasta. Każdy moment w Bangkoku dostarczył niezapomnianych emocji, a mieszanka tradycji i nowoczesności sprawiła, że nasze serca zostały na długo w tym fascynującym miejscu.
Jeśli szukasz auta 🚗 to kliknij link do wyszukiwarki Discover Cars (Discover Cars oferuje najniższe ceny, a my za Twoją rezerwację przez nasz link otrzymamy bonus na prowadzenie bloga i kanału YouTube)
Zarezerwuj nocleg na 🏬 Booking.com przez nasz link ty dostaniesz najlepszą cenę, a my grosz na prowadzenie bloga. Jeśli szukasz tanich 🎫 biletów lotniczych to najlepsze ceny znajdziesz w Skyscanner.pl to wg mnie najbardziej intuicyjna wyszukiwarka dostępna w internecie. Kliknij link i ciesz się najniższymi cenami biletów lotniczych ✈️
Zaglądnij na nasz Patronite lub postaw nam kawkę ☕️, będziemy wdzięczni za każde wsparcie, które przeznaczymy na utrzymanie kanału YouTube oraz bloga.
Intensive to produkt bliźniaczo podobny do Revoluta z tym, że oparty na polskim koncie w mBanku. Karta gwarantuje płatność w ponad 150 walutach z kursem przewalutowania VISA czyli bez pośredniczących banków lokalnych. Polecam w ciemno.
Facebook https://www.facebook.com/Wypaddoraju
Instagram https://www.instagram.com/wypaddoraj
Created by Wypad z kraju do raju
Comentários